Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2018, 00:17   #20
Lechu
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Chłód porządnie heblowanego drewna był przyjemny dla opuszków palców rzemieślnika. Engel potrafił docenić dobrze wykonaną klapę chociaż w przeszłości był kaligrafem, a nie stolarzem. Cedric uniósł kawał drewna jedynie na kilka centymetrów czując jak zatrzymuje go blokada umieszczona wewnątrz pomieszczenia. Nie było dobrze. Nie dość, że złodziej miał nad nimi przewagę czasu to dysponował zabezpieczeniami, na które na szybko, w stresie ciężko było właściwie - i cicho - reagować.

Cedric starał się skupić na detalach, które były przydatne przy lokalizacji miejsca przebywania złodzieja. Widział nogi od stołu, nogi jakiegoś krzesła i łóżko z uginającym się raz za razem siennikiem. Ktoś tam właśnie wykonywał miłosne igraszki albo rzemieślnika ponosiła jego silna wyobraźnia. Engel był pewien, że ze swojej pozycji nie zobaczy już więcej. Słyszał jak ktoś na niższych kondygnacjach klatki schodowej schodził wcale nie dodając otuchy skrzypiącym schodom. Gość musiał ważyć dobre ćwierć tony...

Cedric delikatnie opuścił klapę nie chcąc narobić hałasu. Pokazał ręką Ragnarowi aby ten go postawił po czym cichutko powiedział:
- Siennik lata jakby ktoś na nim gimnastykę miłosną odprawiał. Klapa jest zamknięta na skobel i kłódkę od środka.

- Na skobel skoro zamknięte jest, to wyważyć rady nie damy raczej. - odpowiedział krasnolud. - Nie w sposób taki. Odstąpić chwilowo zdaniem moimśmy powinni i w obserwację wdać się. Jak za Alfonsa detektywa czasów. Przez okno jakie twarze rozpoznać uda może się. Z nas jeden zostać w tym celu może także. Albo drogi poszukać innej - mruknął Arno.

- Zostań tu jakby gość z poddasza chciał uciec, a ja porozmawiam z resztą. - powiedział Cedric. - Obserwacja może nieco zająć, ale nie możemy dać złodziejowi uciec. Co jest? - zapytał cicho Cedric schodząc kilka stopni do Gotte, który miał przy sobie jakiś dzban i nadgryziony udziec.

Rzemieślnik najpierw chciał się rozmówić z Gotte, a później ruszyć w dół klatki schodowej. Miał nadzieję, że Max już dowiedział się jak dojrzeć oblicze złodzieja albo chociaż obserwować jakieś okna, dodatkowe wyjścia z poddasza. Obawy rzemieślnika rosły na silne, bo obwiał się on, że okienko i tajemnicza klapa mogły być jedynymi wyjściami z kryjówki złodzieja... Oby tylko razem wpadli na jakiś plan jak wypłoszyć ze środka złodziejaszka. Mogliby sprawić, że ten wyjdzie klapą i wtedy go złapać na gorącym uczynku…
 
Lechu jest offline