Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2018, 11:57   #27
Mroku
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
Gnani chęcią pomocy niewiaście w opresji i mordu na jej oprawcach, Reinmar, Balgrim, Rolf i Warwick wyrwali do przodu ku tajemniczej chacie, a rozrywające krzyki kobiety, z którą ktoś obchodził się gwałtownie, wciąż roznosiły się echem po okolicy. Pierwszy przy wejściu był fechtmistrz, który nie patyczkując się, rąbnął z bara w drzwi, wpadając z nimi do środka, za plecami mając czujnego Rolfa. Obaj znaleźli się w środku akurat w momencie, gdy przez okno niezdarnie wskoczył Balgrim, dysząc ciężko i rozglądając się za bitką. Z zewnątrz dochodziło nawoływanie Warwicka, jednak nie to wzbudziło największe zaskoczenie na twarzach trzech mężczyzn w chacie.

Jak okiem sięgnąć, wnętrze było puste i zaniedbane, a w powietrzu unosił się zapach wilgoci i stęchlizny. Na stojącym pośrodku stole zalegały resztki zepsutego, pokrytego pleśnią jedzenia, na widok którego robiło się niedobrze. Znajdujące się pod ścianą łóżko znaczyły spore plamy krwi, które mogły mieć dobrych kilka lat. W głębi sali znajdował się wygaszony kominek na którym ktoś zostawił spory, przykryty pokrywką kociołek. Po lewej od wejścia znajdowały się zmurszałe, pokryte kurzem schody na piętro, gdzie żółty blask światła rozpraszał panujący mrok. Mężczyźni poszli na górę, jednak nikogo tam nie znaleźli. Nie było śladu kobiety, ani jej oprawcy. Jedynie stara, zakurzona latarnia wisiała na skoblu przy łóżku poznaczonym starymi plamami krwi. Szafka nocna została przewrócona i przykryta sporą kołdrą kurzu, drzwi szafy stojącej pod ścianą były oberwane, odkrywając jakieś stare, proste kobiece i męskie ubrania. Dom wyglądał na niezamieszkany od dawna, a ślady, jakie znaleźliście, wskazywały jasno na popełnioną tutaj zbrodnię.

Mimo to doskonale słyszeliście krzyki kobiety i widzieliście ją w oknie, tak samo, jak i cień mężczyzny za nią. Czyżby wasze umysły płatały wam figle? Gdy pozostali dołączyli do was, Reinmar wyjaśnił sytuację i biorąc pod uwagę okoliczności, zdecydowaliście się na nocleg w chacie, zwłaszcza, że mrok otulił już okolicę na dobre i zaczęło kropić. Melita i Hagen odkryli za domem niewielką, acz zadaszoną zagrodę, w której można było zostawić zaniepokojone wierzchowce, co też uczyniliście. W domu pod schodami trafiliście na stare, wysuszone kawałki drewna, a Rolf i Reinmar zabrali się za rozpalenie kominka. Wcześniej Balgrim zajrzał do kociołka pozostawionego na palenisku i aż się skrzywił, gdy w środku ujrzał białą, błotnistą breję, w której ktoś zatopił pukiel czarnych włosów. Niecodzienne znalezisko wzbudziło w was czujność, tak samo jak i fakt, że kobieta i jej niedoszły oprawca po prostu rozpłynęli się w powietrzu. Po kilku minutach walki z suchym, sosnowym drzewem, fechtmistrz i łowca wampirów rozpalili w kominku, sprawiając, że w pokoju zrobiło się przyjemnie i ciepło.


Zajęliście się przygotowaniem posiłku, rozmawiając przy okazji, a w międzyczasie na zewnątrz rozpadało się na dobre. Deszcz tłukł o szyby z taką siłą, jakby za chwilę miał je rozbić, dlatego cieszyliście się z dachu nad głową i miejsca do spania. Ktoś będzie musiał iść sprawdzić, czy zwierzęta mają się dobrze, jednak póki chłonęliście ciepło bijące od kominka i smak przygotowanej strawy. Mniej więcej w połowie wieczerzy, gdy za oknem szalała paskudna nawałnica, a między nieszczelnymi deskami zawodził wiatr, usłyszliście nagle głośne pukanie do drzwi. Pies Reinmara od razu zjeżył sierść na karku, stając w pozycji do ataku i powarkując groźnie, wy zerwaliście się na równe nogi, a niektórym jedzenie niemal stanęło w przełyku. Warczenie nie odstraszyło jednak potencjalnego nocnego gościa, gdyż tym razem zaczął walić głośno w drzwi, przy akompaniamencie ostrego szczekania czworonożnego kompana fechtmistrza. Zardzewiały skobel, na który były zamknięte, z pewnością długo już nie wytrzyma.
 
Mroku jest offline