Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2018, 16:43   #30
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Dzień miał się ku schyłkowi, a domostwo okazało się puste. Żaden banita u nie odpowiedział, żadna niewiasta nie była w opałach. Złuda i przeklęte miejsce. Zatruty las i jego mgliste opary. Zapadła jednak czarna noc, towarzysze radzili przenocować pod dachem. Białowłosa wspominała o wizji śmierci, duchach i zjawach. Dlatego Bretończykowi pomysł aby tu pozostać się nie podobał. Z drugiej strony jego rumak mógł odpocząć, a i on sam posilić się i zagrzać przy kominku. Warwick oporządził więc swego wierzchowca, a i potem zadbał o siebie. W tak parszywym miejscu nie rozstawał się jednak ze swym mieczem, nie pozbawiał tarczy i zbroi. Mimo wszystko chętnie słuchał opowieści innych, choć sam skupił się na prośbie do swej Pani. W najbliższych dniach, albo i godzinach mogło dojść do bitwy należało więc zwrócić się do Bogini o ochronę. Przyklęknął i z ręką na medalionie zaczął spokojnie wypowiadać słowa modlitwy.

-My, Bretończycy, kochamy Panią Jeziora,
Znaną na całym świecie oraz nasz kraj prawdziwy.
Bez lęku w bitwie, jak nasi dobrzy ojcowie,
Przelewać swoją krew będziemy za Ciebie.
Quenelles, kraina rycerzy Grala, kraina bardów,
Nie ma tam innej Pani, którą tak bardzo kochamy.
Każda góra, każdy głóg jest najdroższy sercu Bogini,
Tam spoczywa wielu bohaterskich Bretończyków.
Bretończycy to silni i twardzi ludzie.
Żaden rycerz pod niebem nie jest tak odważny jak oni,
Dzięki Pani Jeziora Bretonia nie może zostać pokonana w bitwie,
Wiara w Boginię zawsze pozostanie żywa.-*

Jej obraz miał przed oczami i całym działem czuł jej błogosławieństwo.

Ledwo Sir Warwick zakończył modlitwę i wstał z kolan, gdy ktoś załomotał w drzwi. Bretończyk nie zląkł się i nie miał zamiaru chować za drzwiami. Yelena jako pierwsza się odezwała wzywając gościa, aby wyznał kim jest. Wyraziła swoje obawy i choć były słuszne, to nie można było się do nich zastosować. Przynajmniej nie w pełni. Rycerz próby zwrócił się do niej może nieco surowo, ale mimo wszystko z szacunkiem.
- Nie mów byle czego! Hańba sercu, które stchórzy w piersi! –
Rozumiał, że naturą kobiety jest się chronić, a zadaniem mężów ich bronić. Każdy miał określone miejsce na tym świecie, wiec nie miał do niej pretensji. Ale to nie byłą tylko walka ze strachem, na zewnątrz pozostały ich wierzchowce oraz możliwe, że któryś z towarzyszy, który miał ich pilnować.
Bretończyk ruszył więc żwawo w stronę drzwi. Do których zmierzał i Hagen, mężczyzna odsunął zasuwę, a Sir Warwick przybrany w zbroję, która go pięknie zdobiła i obracając w ręce ostrze miecza, szarpnął za drzwi i stanął w progu.




wzorowane na - Bro Gozh ma Zadoù (bret. Stary kraj moich ojców)


 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 03-11-2018 o 16:49.
pi0t jest offline