To i ja się chętnie zgłoszę. Nie ukrywam, że bardziej by mnie interesowała postać pierwszoplanowa, chociaż pewnie niełatwo będzie się znaleźć w pierwszej trójce. Niestety z SW doświadczenia nie mam.
Podobnie jak Fenrir byłbym za bardziej mrocznym klimatem, niech bohaterowie mają jakieś swoje przemyślenia, problemy nie tylko związane z ratowaniem miasta, ale również z życiem swoich zwyczajnych alter ego. Liczbę nienaturalnie utalentowanych również ciąłbym bez litości. Nie musi być koniecznego minimum, czyli bohaterowie i arcywróg, ale im więcej superbohaterów, tym (opinia całkowicie subiektywna) klimat jakby bardziej się rozmywa. Dalej również będę powtarzał za poprzednikami. Chciałbym żeby bohaterowie nie mieli za łatwo, niech pomyślą dwa razy zanim zadrą z kimś wpływowym, albo bogatym. Niech więc nie będą zbyt potężni. Być może nawet pierwszy sezon powinien być dopiero ich genezą? Co do mistycyzmu, "mutancizmu", "sciencetyzmu" - dla mnie to już kwestia drugorzędna, wszystkie akceptuję z góry. Podobnie jak miejsce i czas akcji, dostosuję się. |