Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2007, 16:00   #8
Lirymoor
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
- Ty elficka szmato… (chick) jak śmiesz pić w lokalu w którym stołuje się… (chik) mocarny Hrotgard płomienna broda… (chick)

Proszę, proszę. A więc bydło nie dość, że raczyło ruszyć swój przyciężkawy zad to jeszcze otworzyło wionącą smrodem paszczę.

Dopiła wino po czym nieznacznie odsunąwszy stołek od baru zmieniła pozycję. Patrzyła teraz prosto na krasnoluda jednocześnie ustawiając ciężar ciała i stopy tak by w każdej chwili móc uskoczyć w tył przed ciosem. Przez chwilę przyglądała się zalanemu stworzeniu które zapewne zwało się Hrotgard płomienna broda. No cóż istotnie tak przesiąknięte piwskiem włosy powinny się całkiem efektownie palić. Nieznacznie przekrzywiła głowę jednak wyraz jej twarzy pozostał tak samo obojętny jak na początku.

- Pijam gdzie chce, przywilej wolnej istoty. – oznajmiła identycznym tonem jak ten którym jeszcze przed chwilą zamawiał trunek, następnie zerknąwszy na osławioną brodę dodała. - A jedyna szmata jaką tu widzę zwisa z dolnej części twojej twarzy.

Powoli adrenalina zaczęła krążyć w jej krwiobiegu, tętno przyspieszyło, płuca zwiększyły objętość, jednak twarz wciąż pozostawała obojętna. Tylko gdzieś głęboko w niebieskich oczach zapaliły się ogniki. Dłonie zaczęły swędzieć z tęsknoty za zimną stalą którą tak dobrze znały.

Była pewna, że krasnolud zaatakuje, takiej obelgi nie mógł po prostu zignorować. Dlatego już teraz mobilizowała każdy swój miesień do uniku i wyciagnięcia broni. Może i przeciwnik był wyraźnie zalany jednak coś jej mówiło, że nikt nie nosi przy sobie takiego topora nie umiejąc się nim posłużyć, zbyt wielu lepszych niż ona zginęło bo nie doceniali oponenta. A to były przecież jej pierwsze występy w tym mieście, szkoda by było gdyby coś poszło nie tak.
 

Ostatnio edytowane przez Lirymoor : 17-07-2007 o 16:27.
Lirymoor jest offline