Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2018, 22:25   #26
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Nawet gdyby Leilena miała jakieś wątpliwości i obawy, wyparowałyby na widok podniecenia Lily. Zaschło jej w garle, kiedy to gnomka wsuwała w siebie palec, teraz doskonale widoczny na tle różowych warg, nie zasłaniany żadnymi włoskami. Jęknęła i zsunęła się z murku okalającego basen, przyjmując pozycję niewiele różniącą się od tej, w której Stor je strzygł. Różnica niewielka, ale bardzo znacząca, bowiem rudowłosa ustawiła się na czworaka i nachyliła głowę. Liznęła zachłannie cipkę koleżanki, podniecona samą świadomością wygolonego łona. I zdawało się zupełnie jej nie przeszkadzać, że pupę miała wypiętą, świecąc zupełną nagością każdemu, kto akurat by patrzył. W tym przypadku Storowi.
Dims aż krzyknęła, a zaraz potem roześmiała się zdziwiona swoją reakcją. Był to bardzo ładny śmiech.
- Och, potrzebowałam tego bardziej niż myślałam - stwierdziła i lubieżnie rozwarła paluszkami wargi, żeby rudowłosa mogła dać jej więcej przyjemności. Lei nie mogła widzieć jak reagował mężczyzna. Słyszała jednak metaliczne pobrzękiwanie i jakieś szelesty parę kroków od siebie.
Cóż, Lei była w pełni świadoma swojej propozycji trójkąta. Ona w tym momencie również bardzo potrzebowała. Przesunęła uda bardziej na boki i na ziemię kapnęła biaława kropelka wypływająca z wnętrza. Docisnęła twarz do malutkiego łona gnomki, mrucząc z zadowolenia. Przez kilka uderzeń serca grzebała językiem w środku cipki, a potem cofnęła się podrażniła czubkiem twardą łechtaczkę. Przy tym wszystkim kręciła swoją pupą, połowicznie tylko świadoma tego jak to musi wyglądać od tyłu.
- Jesteś w tym... coraz lepsza - pochwaliła kochanka. Wplotła jednak dłoń w czerwone pukle Mongle i delikatnie odsunęła ją od siebie. - Lepiej smakuję taka odsłonięta? - spytała. Spoglądała jednak przed siebie, bez wątpienia na mężczyznę - prowokując i kusząc.
- Jesteś delikatniejsza. Bardziej miękka. Włoski nie wchodzą do ust i nosa, a ja mogę w pełni smakować te pyszne soczki… - wymruczała Lei, oblizując wilgotne usta.
- A myślisz, że mogłabyś potem oblizać coś innego? Może dla odmiany coś twardego? - kontynuowała. Lei widziała jak drży, potrzebując dalszych pieszczot, ale celowo się powstrzymywała by wciągnąć do zabawy wciąż podejrzanie niezdecydowanego Stora.
- Nie tylko oblizać… - szepnęła Lei, ale na tyle głośno, aby i on usłyszał. - I wcale nie musiałabym w tym czasie przerywać tej pieszczoty - wymruczała, raz jeszcze przesuwając językiem po łonie Lily.
- No to nie przestawaj! - chuć okazała się nieodparta i gnomka przycisnęła twarz koleżanki do swojej szparki.
- Słyszałeś? Mógłbyś ją wziąć, tu i teraz, a ona nawet nie zaprotestuje - głos Lily był niewiele głośniejszy niż szept, ledwie już nad nim panowała. Zadrżała, gdy zwinny języczek dotknął czułego punktu i zacisnęła uda na głowie Leileny.
Zresztą problemy z opanowaniem swych żądz dotyczyły wszystkich obecnych w łaźni. Stor nie był z kamienia i tak otwartej zachęty nie mógł puścić koło uszu. Miękkie uda gnomki całkiem skutecznie zagłuszały to co działo się wkoło i w efekcie Lei nawet nie usłyszała kiedy mężczyzna do niej podszedł. Po prostu poczuła dłoń na swoim biodrze, a uderzenie serca później palce na swojej cipce. Westchnęła prosto w szparkę, gdzie właśnie pakowała bardzo ruchliwy język. Dla małej Lily musiał być naprawdę pokaźnych rozmiarów, a rudowłosa nie oszczędzała tego ciepłego, ciasnego otworka. Zaraz nawet zastąpiła go opuszkiem palca, a wilgotnymi wargami pocierała szybko łechtaczkę, co chwilę próbując ją delikatnie złapać. Stor musiał czuć doskonale i wilgoć i gorąco buchające z otworka, a dziewczyna jeszcze na dodatek zachęcająco pokręciła biodrami. Nie dał już długo na siebie czekać. Męskie palce zastąpił męski członek, raźno wsuwający się do środka. Wypełnienie było bardzo przyjemne, choć dziewczynie nie mogło umknąć to, że męskość była wyraźnie mniejsza niż ta Connora. Gnomka nie miała jednak takiego porównania, a to co zobaczyła musiało się jej bardzo spodobać, bo jęknęła przeciągle w pierwszym, ale z pewnością nie ostatnim orgaźmie tego dnia... a może to języczek i palec Leileny miały taki efekt?
Lei też jęknęła. Wcale nie potrzebowała takiego dużego, czasem wystarczał i jeden czy dwa jej własne szczupłe palce, aby ugasić ten żar. Szparka dziewczyny bardzo ochoczo przyjęła intruza, otuliła go sobą i zacisnęła się mimowolnie, kiedy wszedł w nią cały. Język jeszcze chwilę pracował na łechtaczce, zanim rudowłosa przerwała i uniosła głowę, zamglonym spojrzeniem, z mokrymi ustami i brodą, wpatrując się w piersi i twarzyczkę Lily.
- Przed czymś takim… nigdy nie będę protestować… - uśmiechnęła się, a na twarzy pojawił się grymas rozkoszy.
- To… uzależnia, prawda? - zachichotała, po chwili wybuchając szczerym śmiechem. Wybiło to trochę mężczyznę z rytmu, bo zwolnił ruchy swych bioder.
- Przepraszam - wydusiła z siebie gnomka. - Lei po prostu zabawnie wygląda z moimi soczkami na twarzy - mówiąc to starła ich trochę palcami i z teatralnym zadowoleniem sama ich posmakowała. - Ale nie dziwię ci się kochana, bo jestem naprawdę smakowita - mrugnęła okiem.
- Jestem totalnie uzależniona - wysapała panan Mongle, nie spuszczając wzroku z Lily. Też się uśmiechnęła, a doznania były zbyt intensywne. - Nie przestawaj, Stor! - poleciła, wypychając w tył szczupłe biodra i poruszając nimi na boki sama stymulowała się dodatkowo o wsadzonego w nią członka. Mężczyzna chętnie wychodził jej naprzeciw, dostosowując się do narzucanego tempa. Nachylił się przy tym do przodu i jedną dłonią zaczął błądzić po brzuchu dziewczyny, szybko jednak zaczął zmierzać ku górze aż dotarł do piersi.
- Ja tam nie mam nic przeciwko takim uzależnieniom - dołączył się w końcu do rozmowy. - Sama przyjemność, a na drugi dzień nawet głowa nie boli.
Lily zaś, wcale nie zaspokojona swoim pierwszym spełnieniem, ponownie zaczęła się dotykać tuż przed oczami Lei. Jej potrzeby rosły i tym razem musiała wsunąć w siebie dwa palce.
- Mogę być uzależnieniem całej uczelni… - stękała Lei, która nawet w takich chwilach nie lubiła być cicho. - Jestem do tego stworzona… - z półotwartych ust wydobywały się jęki, westchnięcia i posapywania. Nie była w stanie skupić się na niczym innym, ale i tak spróbowała raz jeszcze nachylić się do wygolonego ślicznie łona gnomki, aby gdzieś tam przy małej dłoni wcisnąć jeszcze swój język. Czarno-biała starała się jej to ułatwić, rozchylając swoją szparkę. Jeśli to w ogóle było możliwe robiła się od tego jeszcze bardziej wilgotna.
- Lepiej się tak nie rozpędzaj - zaoponował Stor. - Jak ja się skupię na studiach, kiedy sobie pomyślę, że zamiast nich mógłbym się z tobą kochać?
Wizja ta okazała się chyba jednak kusząca, bo przyspieszył swe ruchy ku zadowoleniu Leileny. Lily mogłaby na to jednak narzekać, bo kiwającej się w przód i w tył koleżance trudno było utrzymać język w ciasnym wnętrzu. I nie potrafiła się też już skupić na lizaniu.
- Przyjdziesz… - dyszała, czując zbliżający się orgazm - ...zaspokoisz się… - jęknęła przeciągle, przymykając oczy - ... i wrócisz do nauki z nowym entuzjazmem…
Jeszcze kilka pchnięć i doszła, wyginając ciało z urwanym, krótkim krzykiem ekstazy. Mężczyzna nie dał jej jednak odpocząć, kontynuując swój szturm. Może i nie był tak duży, jak Connor, ale za to znacznie bardziej opanowany. Przyciągnął Lei do siebie, obejmując ją w pasie i nabijając raz za razem na swój trzon. Gnomka mogła tylko westchnąć z irytacji, że została sama w swej pieszczocie i przyspieszyła swą masturbację.
- A może - Stor wyszeptał Leilenie do ucha - zamknę cię w swojej komnacie? Nie musiałbym wtedy nigdzie chodzić.
Nie chciała, aby dawał odpocząć. Chciała być używana. To co zobaczyła u elfa pobudziło nowe rejony w jej zboczonym mózgu.
- Jestem zbyt ruchliwa do trzymania… w zamknięciu… - wydyszała. - Zbyt chętna.. By mieć tylko jednego…
Wypychała biodra bardzo aktywnie, pomimo ciągle odczuwalny skurczy. I zbliżających się następnych.
- Zniewolić można mnie… jedynie na krótki moment…
- To dlatego tak pragniesz trójkątów? Jeden kochanek to za mało? - dalej szeptał sprośności. - To może poprosisz Lily, żeby ci pomogła? Całowała piersi. Dotykała łechtaczki, kiedy cię biorę.
- To mnie podnieca… wszystko mnie podnieca… - wyjęczała bez ładu i składu, zbyt pobudzona. - Lily… dotykaj mnie… chcę cię czuć… potem ja… kiedy będzie cię brał…
Na szczęście drobna koleżanka nie miała nastroju na droczenie się. Momentalnie posłuchała prośby zeskakując na posadzkę. Zaczęła wodzić językiem po twarzy dziewczyny, zbierając swe soczki nim wpiła się w usta Lei. Jej dłoń idealnie pasowała do dziewczęcej piersi, gdy ugniatała ją i drażniła nabrzmiały sutek. Zdwojone doznania bardzo szybko kumulowały się w drugi orgazm. Rudowłosa pocałowała ją z pasją i żarem, który odczuwała. Posuwający ją Stor chwilę po “interwencji” gnomki poczuł, jak szparka zaciska się. Tunel stał się bardzo wąski, a ciało drobnej dziewczyny dygotało niemalże, przeżywając upragnioną, potężną rozkosz. Przestała się ruszać, z trudem utrzymując równowagę i teraz biernie przyjmując pchnięcia wynoszące ją do krainy czegoś bardzo wielkiego. Mężczyzna w końcu zwolnił i opadł na podłogę, ciężko oddychając. Wciąż jednak był twardy… przynajmniej jeszcze przez chwilę.
- Nie trzeba mi już dużo. Jeśli Lily też chce się zabawić, to albo poczeka, albo… możecie mnie dokończyć i przygotować na drugą rundę - zaproponował.
- O nie, ja na pewno nie będę czekała - gnomka aż tupnęła nóżką, choć uśmiechała się przy tym szeroko. - To jak mu pomożemy skończyć kochana? - spytała Leileny.
- Chcesz go w sobie? - zapytała Lei, która zmieniła pozycję, klękając na podwiniętych nogach tuż obok chłopaka. - Miałeś kiedyś taką małą dziewczynkę, Stor?
- Nie - pokręcił głową. Dopiero teraz rudowłosa miała okazję dokładnie przyjrzeć się nagiemu kochankowi. W przeciwieństwie do wielkoluda miał włosy na ciele, ale wyglądało na to, że dbał nie tylko o swą brodę. Może i nie miał na łonie wyciętego trójkącika, ale włoski miał przycięte krótko. Członek był lśniący od orgazmów Leileny i stojący na baczność. - Nigdy nie kochałem się z gnomką ani niziołką. Musisz bardzo ciasna.
- Jestem. Nie obraź się, ale właśnie dlatego ciebie poprosiłam o pomoc… twoi koledzy wydają mi się… - nie dokończyła, chyba stwierdzając, że zaraz go obrazi i tyle będzie z jej zabawy.
- Być może jesteście dla siebie stworzeni… - szepnęła Lei, której małe ciało gnomki szalenie podniecało. - Dosiądź go, skarbie. Chcę zobaczyć jak kończy zaraz po tym jak zanurzy się w dziewiczą cipkę…
Rudowłosa nie myślała jasno, dwa przeżyte orgazmy trochę mieszały jej ciągle w głowie. Tak samo jak ciągła potrzeba na więcej. Położyła dłoń na torsie chłopaka, przesuwając po nim z przyjemnością.
- Mi to pasuje, ale czy ty się nie zawiedziesz? - zapytał czarno-białej.
- No, to zależy… - zastanowiła się. - A co zrobimy z nasieniem, które we mnie zostawi? Oloma nas pobłogosławiła, ale czy to wypada wystawiać bogów na próbę? - spojrzala w oczy rudowłosej, a jej uśmiech był lubieżny jak u jakiegoś sukkuba.
- Wyliżę co do kropli - obiecała podnieconym głosem Lei. - I dam ci go spróbować na koniec.
Mężczyzna prawie eksplodował na samą myśl. Skuszony tą wizją wyciągnął dłoń do Lily i pomógł jej się właściwie ustawić. Ta opadła nisko, ale zamiast nadziać się na sztywny trzon pokręciła kusząco tyłeczkiem i odwróciła się do koleżanki.
- Może ty mi go wsadzisz? Tak się już namęczył, by cię usatysfakcjonować, że mogłabyś mu teraz trochę pomóc.
- Jesteś cudownie perwersyjna - Lei zbliżyła się od razu i pochwyciła wargi Lily swoimi, jedną dłonią łapiąc za pierś gnomki, drugą obejmując sztywną męskość. Powoli palcami podążyła w dół, naprężając skórkę i dopiero wtedy nakierowała na wejście do malutkiej cipki. - Zazdroszczę mu teraz, poczuje tak dokładnie twoje malutkie, słodkie ciałko…
- Och… - Dims naparła mocno biodrami, dając się wypełnić ludzkiemu członkowi. Bardzo przypominało to przygodę Lei z Siri i Connorem, ale tym razem to rudowłosa odgrywała rolę tej doświadczonej. Zauważyła też, że drobna koleżanka nasuwa się coraz bardziej i bardziej, z większą łatwością niż przyszło to parę dni wcześniej Lei. Może gnomie kobiety były elastyczniejsze, albo bardziej śliskie?
- Jeśli zaczniesz się ruszać, to ja… - powiedział Stor, ale czarno-biała nie odebrała tego jako ostrzeżenie, tylko zachętę. Kręcąc bioderkami uniosła się i opadła kilka razy doprowadzając mężczyznę do końca. - Jesteś… niesamowita - wyjęczał szczytując.
- To prawda - Lei potwierdziła od razu. Widok był tak niezwykły i pobudzający, że nie wytrzymała i jej dłoń powędrowała do cipki. - Przyjęłaś go z taką łatwością! Jak się czujesz? - zapytała przyjaciólki, pracując palcami na swojej łechtaczce.
- Ja… czuję się pełna - odparła. - I to jak we mnie strzela. To takie obezwładniające… ciepło? Sama nie wiem - szukała właściwych słów. - Mógłbyś już ze mnie nie wychodzić - pochyliła się nad mężczyzną i ucałowała go w brodę. Wyżej nie mogła sięgnąć.
- Seks jest obezwładniający… - wydyszała Lei. - Od wizyty u kapłanki chcę jeszcze i jeszcze. Jak wy tu wytrzymujecie, Stor? Zwłaszcza z tylko jedną dziewczyną na roczniku?
Wolną dłonią zjechała po ciele Lily na jej pupę, dotykając jej tam wszędzie. I jeszcze niżej, gdzie objęła jądra chłopaka, drażniąc je leciutko paznokciami.
- A co tu ma do rzeczy liczba dziewczyn na roczniku? Jak najdzie ochota to i znajdzie się sposób. A to praczka, a to szwaczka - zarymował, może szczerze a może nie. - A czy wy mi nie obiecałyście pokazu?
Gnomka jednak nie miała wielkiej ochoty wypuszczać z siebie kochanka i bardzo się z tym ociągała.
- Obiecały? Nie - pokręciła główką.
- Obiecałam tylko, że ją dokładnie wyliżę - Mongle wzięła jądra chłopaka w dłoń i masowała je powoli. - Wiem jak się czuje z takim olbrzymem w środku. Nie chce się go oddawać.
- No to pomyśl sobie Lily, jak ci będzie przyjemnie gdy ten olbrzym będzie w pełnej gotowości - argumentował Stor. Skutecznie. Co prawda dziewczyna wciąż się trochę ociągała, ale zeszła z mężczyzny i przysiadła na podłodze, z szeroko rozstawionymi nogami. Część nasienia zdążyła wyciec na uda, ale większość wciąż była w środku.
- Co jest takiego w oglądaniu, że podnieca tak jak samo uczestnictwo? - rzuciła pytanie.
- Mnie nie podnieca tak jak uczestnictwo, mi rozbudza wyobraźnię i popycha do wypróbowania osobiście wszystkich tych obserwowanych rzeczy… choć czasami samo podniecenie rzeczywiście jest tak samo silne jak teraz…
Lei nachyliła się najpierw nad Storem i wzięła jego członka w usta. Wylizała wszystko z wierzchu i wypuściła, zbierając następnie białe plamki z reszty pięknego przyrodzenia i łona chłopaka.
- Słodziutka - skomentowała z pomrukiem zadowolenia.
- Kwestia odpowiedniej diety - stwierdził z udawana skromnością.
- Ej, ja też chcę spróbować - wtrąciła się Lily.
- Tej od ciebie nie połknę - Lei odwróciła się do koleżanki drapieżnie, z pomrukiem dzikiego kota. Dopadła do gnomki i ugryzła ją w udo delikatnie, tam gdzie wylało się odrobinę. Resztę zebrała językiem i powoli zmierzała w stronę szparki. - Cudownie brudna - szepnęła niewyraźnie.
- No, no, no! Tylko nie brudna - zaprotestowała. - Tylko... no... udekorowana, o!
Oparła się na łokciu unosząc trochę biodra.
- Gdybyś nie sięgała tak głęboko języczkiem, to zawsze możesz skorzystać z palców.
Obie dziewczyny czuły na sobie spojrzenie Stora, któremu bardzo podobał się obecny rozwój wydarzeń.
- Spróbujesz trochę wypchnąć? - spytała rudowłosa i wyciągnęła język, zbierając jego koniuszkiem tylko to co było na zewnątrz. Podstawiła go pod cipkę Lily, jednocześnie znów wypięta w tej pozycji. Przesunęła się nawet, aby być blisko Stora, a zachowanie sugerowało, że może ją dowolnie macać.
- Leeeń - zaśmiała się czarno-biała. - Wszystko byś chciała dostać na złotej tacy. Stor, daj jej klapsa, bo inaczej się nie weźmie do roboty.
Młodzieniec wykonał polecenie z ochotą, choć uderzenie nie było bolesne. Zresztą, błyskawicznie przerodziło się w zwykłe obmacywanie.
Mimo swych słów Lily postanowiła jednak być pomocna. Rozchyliła palcami swą szparkę i po chwili skapnęły z niej pierwsze krople, a zaraz potem strumyczek gęstego nasienia. Leilena jęknęła, ocierając się o dłoń i nadstawiając usta. Pozwalała kroplom skapywać na język i do buzi, uważając, aby nic nie wylać. Wsunęła palec w tak rozwartą cipkę i zaczęła nim wypychać dalsze partie spermy. Kiedy wydawało się, że większość ma już w buzi, wyjęła palec i podała go do buzi Lily, która z wielką ochotą przyjęła poczęstunek. Na początek tylko zlizała trochę płynu, lecz było jej mało. Zaczęła więc ssać palec, a nawet go przygryzła gdy z nasienia już nic nie zostało.
- Słodkawe… ale to na pewno przez moje własne soczki - stwierdziła z przekonaniem.
- Na pewno - zaśmiał się na to mężczyzna. - Cała jesteś słodka jak ciasteczko.
Lei uniosła się i odwróciła do Stora, otwierając szeroko buzię i pokazując mu wszystko co miała w środku. Następnie zbliżyła się do przyjaciółki i bez wahania przywarła do niej wargami. Była bardzo chętna do takich całusów. Przywarła swym drobnym ciałem do Leileny, jej krągłe piersi wtulały się w biust większej koleżanki. I chciała zrobić z tego przedstawienie. Położyła dłoń na jej karku, jakby jakimś cudem miała przez to przyciągnąć ją jeszcze bliżej i jęczała z przyjemnością, kiedy ich języki złączyły się w tańcu. W jej wielkich oczach błyskały figlarne iskierki. Rudowłosa otworzyła usta, przelewając nasienie do Lily i bawiąc się nim w buzi gnomki. Czując chęci, cofnęła nawet głowę na chwilę, żeby Stor mógł podziwiać pieszczące się, pokryte białawą substacją języki, zanim znów przywarła mocno do kochanki i przyjaciółki w jednym. Kiedy długi pocałunek dobiegł końca, przyglądający się wszystkiemu mężczyzna ponownie stał na wysokości zadania.
 
Lady jest offline