Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2018, 08:56   #140
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Livia wiedziała że jest źle, w jej odczuciu Osama nie łyknął przynęty a jego prześmiewcze prośby o oświecenie miały na celu poniżyć ją przed zadaniem ciosu. Iskra nadziei pojawiła się gdy dotarło do niej że nie słyszy już walki pozostałych. Gdy kompan Osama był zwycięski przybiegł by tutaj trajkoczący jak typowy rusanam. “Szybciej staruszku bo mnie objęcia śmierci zabiora a nie jestem na taką przygodę gotowa.“
- Ha! - Powiedziała głośniej by odwrócić uwagę Osama od braku harmidru na zewnątrz. - Nie wiem czy chce, według ciebie O Sługo Cienia, nic nie wiem. A nie wiem czy w ostatnich chwilach życia chce swojemu mordercy ułatwiać życie uświadamiając go co się dzieje poza sceną na której występujesz. I może mam to jeszcze zrobić bez żadnej nagrody w….- Musiała się zatrzymać bo jej rana dała o sobie znać - Khe, kiedy cię spotkałam wiedziałam że jesteś skórwysynem któremu nie można ufać, nie mam zamiaru ci nic mówić, wolę żebyś wił się cierpieniu na jakie zasługujesz kiedy cię dopadnie to co obudziłeś. - Kibria przygotowała się, w każdej chwili jej kat mógł zorientować się że ta cała gadanina ma zamiar odwrócić uwagę od Relhada. Nie wiedziała czy jej się uda ale przeżycie ich obojga a zwłaszcza jej przeżycie zależało czy zdoła dać swojemu towarzyszowi przewagę. Może uda jej się podciąć albo wymierzyć kopniak w kolano Osamy by go spowolnić.
 
Obca jest offline