Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2018, 21:31   #2
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Lockhart niechętnie podniosła głowę sponad księgi, którą obecnie się zajmowała. Uwielbiała sposób w jaki pokój odbijał się w czarnej błyszczącej słuchawce, jednak ten dźwięk… ile by dała by umilkł zatrzymując to niepokojące drżenie, tego cudu techniki i pozwalając by odbijające się w nim wnętrze znów mogło trwać w spokoju. Z ciężkim westchnieniem spojrzała na wiszący w pracowni zegar. Zostało półtorej godziny. To mógł być klient.

Odłożyła trzymaną w dłoni lupę do znajdującego obok, ułożonego idealnie równolegle do krawędzi przeglądanej księgi, wyłożonego atłasem pudełka. Powoli podniosła się pilnując by żaden gwałtowny ruch nie naruszył ani jej kostiumu, ani starannie ułożonego koku i dostojnym krokiem podeszła do znajdującego się na biurku aparatu telefonicznego. Uniosła słuchawkę przytrzymując ją jedynie opuszkami, odzianych w rękawiczkę palców.
- Loskhart’s… - Zdążyła jedynie rozpocząć standardową formułkę gdy usłyszała Jacka. Znajomy głos nieco ją zaskoczył, choć nie pozwoliła by ta konkretna emocja odmalowała się na jej twarzy. Może nie powinna była odbierać? Z tęsknotą spojrzała na pozostawioną pracę. - Pojawię się, ale nie będę miała zbyt wiele czasu.

Pozwoliła Jackowi na wylewne pożegnania i jeszcze raz potwierdziła, że dotrze jutro na uniwersytet. Ostrożnie odłożyła słuchawkę i upewniła się, że na gładkiej powierzchni nie pozostał żaden ślad. Sięgnęła po leżący na środku biura kalendarz i starannym pismem zapisała w nim jutrzejszą wizytę na uniwerku. Miała nadzieję, że godzina wystarczy Jackowi, na to co zaplanował. Wolałaby nie być zmuszoną do późniejszego rozpoczęcia pracy. Pokręciła głową, poirytowana samą tą możliwością i wróciła do porzuconej księgi. Znów starannym pismem wynotowała wszystkie swoje spostrzeżenia. Tak jak uczył ją ojciec, pisząc od prawej do lewej. Po tym znów sięgnęła po lupę i zabrała się do pracy.

Skończyła punkt szósta, zamykając ostrożnie księgę i odkładając lupę do pudełeczka. Powoli zapisała wszystkie spostrzeżenia, starając się o niczym nie zapomnieć i zamknęła notes. Na chwilę przymknęła oczy biorąc głęboki oddech i pozwalając by na ten krótki moment jej ciało odprężyło się. To była jedna z tych nielicznych chwil gdy pozwalała sobie na relaks. Zdjęła rękawiczki i przesunęła palcami po gładkiej skórze dłoni. Sięgnęła do okładki woluminu i ostrożnie przesunęła po nim opuszkami uważając by jej skóra nie miała zbyt długo kontaktu z cennym znaleziskiem. To był… naprawdę udany zakup.

Wsunęła dłonie w rękawiczki i schowała lupę i notatnik do przypisanych im szuflad, znajdujących się w wielkim dębowym stole, służącym jej do badań nad księgami. Ostrożnie wzięła wolumin i odłożyła go do zamykanego regału. Mebel nadal wypełniały w sporej części zakupione przez ojca księgi. Większość z nich na pewno zapewniłaby Lockhart spory przypływ gotówki, ale nie miała serca by się z nimi rozstać. Tak jak ze wszystkimi meblami, portretem rodziców, tym irytującym podniszczonym dywanem, zasłaniającym częściowo ciemny parkiet. Po plecach przeszedł jej zimny dreszcz mimo iż nawet nie zerknęła na zalegający na ziemi kurzo-zbieracz. Jeszcze raz rozejrzała się po pomieszczeniu, celowo unikając wzrokiem okolice podłogi i upewniając się, że wszystko jest na swoim miejscu. Opuściła pracownię i zamknęła za sobą drzwi, klucz montując przy zawieszonym przy pasie pęku.

Na korytarzu czuć już było zapach podanego przez Lily posiłku. Punktualnie. Dokładnie tak jak lubiła. Zeszła na dół w głowie planując którą alejką w parku się dzisiaj przejdzie. Ten nieoczekiwany telefon nieco ją zaniepokoił, więc uznała, że dla spokoju ducha wybierze swoją ulubioną… i jeszcze raz sięgnie dziś do zapisków ojca. Mimo, że znała je na pamięć, czytanie starannie zapisanych słów sprawiało jej przyjemność i odprężało.
 
Aiko jest offline