Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2018, 11:23   #8
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację

Orochi usiadł przy instrumencie i delikatnie szarpnął struny, by sprawdzić jego nastrojenie. Następnie dał ruchem podbródka znak dziewczynom i zaczął grać. Repertuar był mu znany, robił to więc z wprawą i swobodą na tyle, że od czasu do czasu mógł spod spuszczonych powiek zerkać na mężczyznę, który mu się przyglądał wcześniej. Mimowolnie zauważył, że w przeciwieństwie do jego dotychczasowych klientów, ten nie był ani grubasem ani staruchem i całkiem miło było zawiesić na nim oko.
Pozostałe maiko rozpoczęły swój pokaz skupiając na sobie uwagę większości gości.


Jednak wystarczyło szybkie spojrzenie by Orochi zdał sobie sprawę, że mężczyzna nadal go obserwuje. Dosiadł się do niego chyba najmłodszy członek tego spotkania, wyglądający na świeżo upieczonego samuraja.


Hana nie widział go wcześniej musiał więc wejść gdy maiko przygotowywał się do występu. Mężczyźni wymienili kilka uwag, ale nawet wtedy oczy starszego były utkwione w Orochim.

Gdy występ dobiegł końca i zakończyły się pochwały wobec geish przyszła pora na to by zająć się gośćmi. Orochi wiedział, że Kanako pewnie obserwuje go bardziej wnikliwie niż zwykle i po wszystkim zda relację właścicielce Ochayi, dlatego starał się jak najlepiej wypełniać obowiązki. Poczekał aż dziewczęta wybiorą “swoje” części stołu, po czym sam zaczął obsługiwać tę ostatnią.
Pozostałe maiko słusznie rozeszły się do starszych urzędników i samurajów widząc w nich potencjalnych danna. Do tego Kanako wyraźnie starała się zająć obserwującym Hanę mężczyzną. W końcu musiała jednak dać za wygraną i gdy już Orochi zdecydował się na to by podejść do dwóch zaniedbanych urzędników, ta dała mu sygnał by podszedł.
- Panowie są ciebie ciekawi Hano. - Geiko uśmiechała się, ale Orochi bez trudu rozpoznał w jej oczach lekka irytację.
- Słyszałem, że masz równie piękny głos co Mihoko. - Starszy z mężczyzn miał przyjemny głęboki głos. Uśmiechnął się do Orochiego co o dziwo młodego samuraja nieco zirytowało.
- Ciężko je porównać panie - odparł Orochi, skromnie spuszczając oczy. Jego dłonie jednak już zaczęły stroić instrument - Głos Mihoko jest niby głos słowika. Mój zaś jest niższy. Jeśli sobie życzysz, zaśpiewam ci coś. Czy jest pieśń, którą szczególnie lubisz?
- Z przyjemnością usłyszę twój ulubiony utwór. - Wzrok mężczyzny po raz pierwszy oderwał się od twarzy Orochiego i spoczął na jego dłoniach.
Chłopak zawahał się. Nigdy nie zastanawiał się nad tym jaki jest ulubiony utwór Hany. Odruchowo więc zaczął grać smutną, żeglarską pieśń, której nauczył się jako dziecko żebrząc i pomagając przy łodziach w porcie.
Starszy mężczyzna przymknął oczy i przysłuchiwał się śpiewowi Orochiego, podczas gdy młody samuraj patrzył na niego z coraz większą irytacją. Rozmowy w pokoju przycichły. Wszyscy przysłuchiwali się Hanie i jego pieśni.
- Piękne. - Powiedział z uśmiechem adorator Orochiego gdy ten skończył. - Czy zaopiekujesz się nami dzisiaj? Mojemu towarzyszowi przydałoby się nieco kobiecego towarzystwa.
- Ashikaga san… - Młodzian prawie jęknął.
Orochi znał to nazwisko - każdy je znał, wszak należało do shoguna. Czyżby więc gościł kogoś z jego krewniaków? To był naprawdę wielki zaszczyt! Jednocześnie jeśli jego sekret się wyda... prawdopodobnie od razu zostanie ścięty. Mimo tej świadomości, chłopak nawet nie drgnął.
- To będzie dla mnie zaszczyt. - odparła Hana, po czym zwróciła się do młodziana - Moim zadanie jest sprawić, by panowie dobrze się czuli. Nie zamierzam się narzucać. Mogę najwyżej proponować, tak jak teraz zaproponuję panom tą wyborną sake z Okinawy, która właśnie osiągnęła najlepszą ciepłotę dla swej aksamitnej konsystencji. Czy mogę? - uniósł naczynie i spojrzał pytająco na mężczyzn.
Ashikaga uniósł swoją czarkę by Hana mógł mu nalać trunku, a widząc to samuraj z niezadowoloną miną także podał swoje naczynie.
Chłopak niespiesznie dopełnił rytuału, pozwalając mężczyznom patrzeć na siebie. Przywykł już do tego, wiedział, że wygląda perfekcyjnie.
- Panowie mieli dobrą podróż tutaj? - zagaił rozmowę.
- Spokojną. - Ashikaga upił nieco sake i uśmiechnął się zadowolony. - Na szczęście dla Kiyomasy. - Mężczyzna wskazał na siedzącego obok samuraja i nachylił się konspiracyjnie do gejszy. - Odniósł rany w ostatniej potyczce i powinien się wykurować.
- Ashikaga san… - Kiyomasa aż oklapł. Upił sporą porcję swojego sake i choć bardzo starał się to ukryć, Hana dostrzegł na jego twarzy zadowolenie z trunku.
Twarz gejszy nawet nie drgnęła, by nie obrazić gościa.
- To wspaniałe miejsce, by odzyskać siły. Poranny śpiew ptaków nie ma sobie chyba równych, a trawy szepczą z wiatrem najpiękniejsze wiersze. Jestem pewna, że pan Kiyomasa-san wkrótce odzyska siły. Dolać jeszcze?
- Szczególnie w towarzystwie pięknych kobiet. - Ashikaga dopił zawartość swojej czarki i podał naczynie Orochiemu. Kiyomasa poszedł w jego ślady. - Czy zaśpiewałabyś nam coś weselszego. - Ashikaga nachylił się ku maiko i odezwał się konspiracyjnie. - By nieco poprawić nastrój memu towarzyszowi.
- Z przyjemnością. Zaśpiewam panom historię czerwonego ptaka. - odparł Orochi i zaczął przestrajać instrument. Po chwili zainicjował piosenkę, którą sam bardzo lubił. Piosenka zaczynała się dość smutno co prawda, bo ptak złamał skrzydło, ale potem odnalazł go pustelnik, który uleczył zwierze i wypuścił znów do lotu. Refren był więc opisem wspaniałości, które ptak czuje i widzi, będąc znów zdrów, a których myślał, że już nie zobaczy.
Ashikaga uśmiechnął się szeroko i Orochi szybko zrozumiał, że dobrze wybrał utwór. Było jednak coś co zainteresowało gejszę bardziej. Kiyomasa widząc uśmiech swego także się uśmiechnął i coś w tej minie sprawiło, że Hana nabrał pewności, że samuraj podkochuje się w swoim przełożonym.
- Wspaniałe. Będziesz musiała się koniecznie pojawić na przyjęciu, które organizuję. - Ashikaga spojrzał na samuraja, któremu nastrój momentalnie się popsuł. Starszy mężczyzna podał Hanie swoją czarkę gdy tylko gejsza odłożył instrument i Kiyomasa musiał się do niego przyłączyć.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline