Po ostatnich wydarzeniach Roel nie mógł zabrać się na jakiekolwiek zdecydowane działania. Prawdopodobnie przez to, że poprzednie samodzielne zrywy doprowadziły go niemal - a właściwie po prostu - do śmierci.
Choć było to poniekąd zrozumiałe to zaniepokoił go fakt, że nie poczuł chęci by rzucić się w wir walki. Czuł go od zawsze, choć walczył z nim od niedawna. To uczucie było dla niego jednak tak naturalne, jak czkawka po ostrym jedzeniu. Jego brak był zarówno niepokojący, jak i kojący. Coś się jednak zmieniło. W jego umyśle pojawiło się zwątpienie.
Na ten moment mógł jedynie trzymać się grupy. Nie zamierzał znów działać bez planu zwłaszcza, że słabość objawiała się nie tylko w jego wierze i umyśle, ale dotknęła także ciało, któremu nie mógł całkowicie zaufać.
Ostatnio edytowane przez Morel : 28-11-2018 o 12:46.
|