Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2018, 15:00   #46
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Marius

Wydawać by się mogło, że imponująca postura Dużego ułatwi jego szybkie znalezienie, jednak tłum na targu powodował, że poszukiwania zajęły poborcy niemal trzy kwadranse. W końcu dojrzał go wyłaniającego się z jednej z alejek na obrzeżach placu. Obładowany był koszami pełnymi ziemniaków i innych warzyw bulwiastych, ale mimo niemałego obciążenia wyglądał na bardzo zadowolonego. Powodem była zapewne dziewczyna, która szła u jego boku. Ona sama niosła jedynie kilka ładnie wyglądających plecionek. Niewiasta wyglądała sympatycznie, nie była może pięknością, ale uśmiechnięte piegowate policzki i żywe niebieskie oczy sprawiały, że na pierwszy rzut oka sprawiała bardzo pozytywne wrażenie. Była lekko przy kości i wydawała się nieznacznie utykać. Marius nie był specjalistą, ale wydawało się, że problem leżał chyba bardziej w okolicy biodra, niż samej nodze.

Poborca był na tyle daleko, że nie słyszał o czym gaworzyli. A właściwie co ona mówiła do niego, gdy on się głupkowato uśmiechał. Z pewnością go jednak z takiej odległości nie widzieli.

Jednak wtedy co innego zwróciło uwagę Mariusa. Głośne gardłowe nawoływania grupy mężczyzn, dochodzące z innego obszaru targu. Zdawało się, że krzyczeli coś o parszywym karle, który ponoć otruł jednego z ich krewniaków. Po krzykach wydawało się, że obecnie zażarcie go szukali.


Arnold

Po rozwiązaniu Hupfnudel wyprostował się energicznie i przez ułamek sekundy Arnold zauważył zdziwienie na jego twarzy, jakby zaskoczony był, że słabowite, lekko przygarbione ciało, w którym się znajdował ogranicza jego ruchy bardziej niż się spodziewał.
- Tak... - rzucił na propozycję o odstawienie go na brzeg. - Chyba będzie lepiej jak nas odstawicie... - stwierdził. I ciężko było nie zauważyć, że obecność dociekliwego Arnolda była mu wybitnie nie w smak i chętnie by się od niego oddalił.
- A teraz, jeśli nie macie nic przeciwko chciałbym pogadać sam na sam z moimi... Uczniami. Jest tu jakieś spokojne miejsce?

Wydawało się, że dwójka żaków nadal nie załapała, że coś było na rzeczy, bo tylko skinęli obojętnie głowami, dając znać, że im wszystko jedno, więc równie dobrze mogą pogadać.
 
Tadeus jest offline