Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2018, 22:21   #144
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Może Livii wydawało się, a może naprawdę coś w twarzy Osama drgnęło. Opuścił nieco broń i ruszył w jej kierunku. - Nie próbuj głupich sztuczek, fata. Opatrzę ranę jaką Ci zadałem, a Ty zdradzisz mi co wiesz. Bierzesz udział w grze, której nie rozumiesz. To rozgrywka miedzy możnymi tego świata, a ja jestem tylko pionkiem, ale i tak nie mogę pozwolić, aby cokolwiek mi umknęło. Odrzuć swój miecz, a będziesz żyła.

Torstig wlazł do środka. Znajdował się po przeciwległej stronie zrujnowanego meczetu, ale i tak widział leżącą Livię i górującego nad nią Rusanamani. Rozmawiali o czymś. W pewnej chwili mężczyzna ruszył w stronę dziewczyny.


- A czym moja strzelać?- zapytała Enki. Jej broń została gdzieś w pałacu. - Kamieniami?

Zamiast więc dołączyć do Cedmona, Ghaganka pomogła Fahdowi w zbieraniu patyków i krzesaniu ognia. Tymczasem strzelec raz za razem naciągał cięciwę i posyłał strzały w ciemność. Większość z nich trafiała o czym świadczyły wrzaski bólu dobywające się z gardzieli ranionych małpoludów.

Ciężko poraniony humanoid potoczył się w dół zbocza. Thoer wracając do groty nie oglądał się za siebie, ale miał świadomość, że tuż za nim i po bokach czają się kolejne wrogie stworzenia. Z każdym krokiem jego nadzieja, że nie podzieli losu Ramiego rosła i gdy w końcu znalazł się w środku, odetchnął z ulgą.

Skrzesany ogień na razie tylko tlił się wątle, nie stanowiąc żadnej pomocy. Bębny w górach umilkły. Na zewnątrz zapanowała niemal zupełna cisza, przerywana jękami poranionych małpoludów. Minęła chwila, którą można było wykorzystać na oddech lub przygotowanie się na dalszą walkę. Małpoludy zaatakowały całą chmarą. W jednym momencie w polu widzenia pojawiło się ich kilkunastu. Wszystkie zmierzały do wnętrza groty, ale na szczęście wejście było na tyle wąskie, że atakować mogło tylko trzech na raz.
 
xeper jest offline