Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2018, 12:54   #3
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Arkham. Lockhart`s Book Godź 9:00,

Pierwszy dzień września 1931 roku okazał się być bardzo mglisty. Przepiękny widok z okna na północną stronę miasta, i na park przesłonięty był szarą kotarą mgły, która z wolna, jakby racząc się zdenerwowaniem pani Lockhart która będąc już po śniadaniu dokonywała codziennej toalety. W końcu jednak mgła się podniosła, jednak to nie poprawiło Annie humoru, bo pogoda jakby uparła się dziś psuć jej humor. Zanosiło się co najmniej na deszcz, a być może także zamierzało grzmieć i to uczucie nie dawało spokoju pannie Lockhart.
Kolory miasta, zazwyczaj szare w czasie takiej pogody wyostrzały się, ukazując pewne niedostrzegalne w słońcu mankamenty. Gzymsy i framugi wielu domów nosiły znak czasu. Obdrapane, niczym pazurami jakiegoś potwora. Dachówki kamienic mieniły się zielonkawym nalotem glonów i mchów. Fasady domów łuszczyły się, niczym u chorego na zapalenie skóry. Oczywiście detale mogły być niedostrzegalne dla kogoś, kto zwiedzał właśnie Arkham. Po pierwsze jednak nie byłoby takich wielu. A po drugie, dla stałego bywalca te mankamenty były widoczne, i drażniły, niczym stare grzeszki, lub nie sprzątnięta podłoga.

Dojazd do uniwersytetu nie mógł zająć więcej niż kilkanaście minut, nawet, jeśli Ann nie chciałaby użyć auta, toteż nie musiała się wcale spieszyć, umilała wiec sobie czas czytaniem prasy i piciem porannej kawy. Ten poranny relaks przerwał natarczywy dzwonek do drzwi wejściowych, który wpierw ją nieco zdziwił i zamierzała go zignorować. W końcu jej antykwariat otwierała dopiero koło południa a miała umówione spotkanie na uniwersytecie. Tymczasem jednak dzwonek nie przestawał dzwonić, a przez szybę witryny Ann dostrzegła nie petenta, a kuriera telegrafu.
Młody chłopak ukłonił się grzecznie, kiedy antykwariuszka otworzyła mu drzwi – - Bry, psze pani! - niemal zawołał uradowany, że zastał ją w domu. - Pilne. Przyszło z godzinę temu. Na Kingspoint Head, psze pani – chłopak, niebieskooki blondyn, którego twarz pokrywał młodzieńczy trądzik wyszczerzył się do kobiety serdecznie i podał wiadomość w kopercie czekając na pokwitowanie i zwyczajowy napiwek.
- Dziękuję, psze pani! Przemiłego dzionka! - pokraśniał dostając na odchodne ćwierćdolarówkę i zostawiając Ann z wiadomością którą otworzyła wracając do kawy.

Telegram zawiadamiał Annę, że dawny przyjaciel jej zmarłego ojca, przyjaciel rodziny, a który według informacji antykwariuszki wyjechał niedawno do Grecji aby pracować nad swoją książką najwyraźniej wpadł w poważne tarapaty. Kiedy Ann sięgnęła pamięcią, przypominając sobie wszystkie spotkania z nim w gabinecie ojca, czy w rodzinnym salonie na popołudniowej kawce i ciastkach, zdała sobie sprawę, że stary Gliere był bardzo bliski jej rodzinie. Szokiem jednak okazało się, że po podsumowaniu wszystkich informacji o staruszku, wydawało się, że nie miał on żadnej rodziny, ani innych przyjaciół i Ann, córka jego zmarłego przyjaciela była najprawdopodobniej jedyną osobą, którą mógłby poprosić o pomoc.

ATHENS, GREECE 9/1/31 vii Kingspoint Station

IN JAIL FOR ANTIQUITY THEFT - (STOP) - NEED HELP - (STOP ) -
CAN YOU COME STOP URGENT - (STOP ) - SEE CORPORAL ILIONAS
ATHENS BUREAU OF INVESTIGATION.
GLIERE



Pytania, jakie zadawała sobie kobieta przelatywały szybko przez jej głowę. "Może potrzebuje pieniędzy? Może mu nieco ich przesłać? Może lecieć do Aten i wyjaśnić sytuację, albo wpłacić jakąś kaucję? Może trzeba by było sprawdzić jego mieszkanie? A może gabinet na uniwersytecie? Co ze spotkaniem? Jeśli wyjadę, kogo zawiadomić w razie gdyby mi coś się stało?"

Ann siadła przez chwilę, trzymając w ciąż w rękach otrzymaną wiadomość, patrząc to na telefon, to na kawę, to na kuriera widocznego na ulicy i roznoszącego inne wiadomości.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 06-12-2018 o 20:14. Powód: Dodanie handoutu
Asmodian jest offline