Arnold uśmiechnął się delikatnie i spojrzał na kupca. Co jak co, ale "nowy" był całkiem dobrym aktorem... czyżby wyznawca Pana Przemian? Mniejsza, mógłby kontynuować podróż, ale prawdę mówiąc wolałby go odstawić. Choć, kto wie, może coś da się wydusić... grunt to za wiele nie pokazać i za wiele nie powiedzieć!
- Ah, herr Hupfnudel... - powiedział - ...dobrze widzieć pana ponownie w zdrowiu. Zgodnie z naszą umową każdy prognozowany dzień do następnej miejscowości wynosi dziesięć karli płatne przed podróżą, w jedną stronę. Oczywiście, pamięta pan tym? Trochę się obawiam o stan kiesy po tej oznace hojności... rozumie pan, muszę przede wszystkim patrzeć na mój zysk. Jestem wszak człowiekiem monety.