Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2018, 09:37   #27
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację

- Ola? - usłyszała nagle znajomy głos. Podeszła do niej kobieta około czterdziestki, zadbana i ładna.


Mokka znała ją - to była jej dawna nauczycielka plastyki Maria Trzaskowska.
- Ola, co ci się stało? - zaniepokoiła się kobieta.
Mokka szybko otarła łzy i zsunęła z uszu słuchawki. Widok Marii sprawił, że chciała znów się rozpłakać. Rzucić w jej ramiona i wylać z siebie cały smutek. Powstrzymała łzy. Nie miała wiele czasu do spotkania z Rafaelem.
- Nic… sprzeczka.. z chłopakiem. - Spróbowała się uśmiechnąć ale od razu wiedziała, że wyszło to pokracznie.
- Ach... - pani Maria chwilę chyba wahała się co zrobić - Nie chcę nalegać, ale jakbyś miała ochotę... możemy skoczyć na małą kawkę. Mam trochę czasu... choć nie wiem jak ty.
Mokka pokręciła głową.
- Jestem na kursie w Krakowie. - Odezwała się cicho. - Wpadłam zgarnąć rzeczy… zobaczyć Tomka. - Łzy znów spłynęły jej po policzkach. - Kolega zgarnia mnie z powrotem.
- Ach, oczywiście. No to powodzenia, Olu. I... zadzwoń do mnie jak znajdziesz chwilę jak tam ci się wiedzie. - powiedziała uprzejmie nauczycielka.
Mokka przytaknęła ruchem głowy. Z trudem wydusiła z siebie słowa podziękowania i ruszyła dalej, starając się uspokoić.
Kiedy dotarła na miejsce spotkania, Rafaela jeszcze nie było - nic jednak dziwnego, po prawdzie przewidywała, że rozmowa z Tomkiem zajmie trochę dłużej czasu. Miała jednak czas, by się uspokoić.
Rafael podjechał swoją bryką o 15:54.
- Ile za numerek? - zapytał wesoło, uchylając jej drzwi.
Ola, choć udało się jej zapanować nad łzami, niezbyt była w stanie się uśmiechać. Zajęła miejsce po stronie pasażera.
- Nie stać cię. - Odparła cicho wrzucając swój plecak na tylną kanapę.
Przystojniak tylko uśmiechnął się pod nosem, po czym włączył się do ruchu ulicznego.
- Jak mówiłem, musimy gdzieś podjechać. To zajmie pół godziny, może trochę dłużej. Pytanie czy zaczekasz w samochodzie, czy pójdziesz ze mną. Ale to drugie uczyni z ciebie moją niewolnicę, wiesz? I będziesz musiała mnie słuchać.
- Może najpierw zdradź gdzie musisz podjechać. - Mokka odchyliła głowę i z całych sił starała się skupić na rozmowie, odganiając wspomnienie krótkiej kłótni.
- Nie. Zgadzasz się lub nie. Teraz. - droczył się z nią Rafael - Trochę szaleństwa, jesteś młodą dziewczyną czy starą torbą?
Ola prychnęła i spojrzała na Rafaela.
- Pójdę z tobą. Tylko żadnych rozkazów z podtekstem!
- Nie no, jak powiem rób loda, to będzie to znaczyło tylko robienie loda. Obiecuję. - zaśmiał się w odpowiedzi przystojniak, który wyjechał z centrum i pomknął w kierunku wyjazdówki na A4. Jednak za centrum handlowym Karolinka skręcił i... zaparkował pod Centrum konferencyjno-wystawienniczym, gdzie najwyraźniej trwała jakaś impreza. Było kilkadziesiąt aut - głównie z rejestracjami spoza województwa.
- No to chodź, niewolnico. - rzucił, wysiadając z auta. Błysk w jego oku zdradzał, że planuje jakąś psotę, a Ola... mu na to pozwalała z własnej, nieprzymuszonej woli.
Mokka wysiadła z auta i kręcąc z niedowierzaniem głową ruszyła za przystojniakiem.
Choć przed budynkiem w kolejce czekało kilka osób, Rafael wyminął je, pociągając za sobą Olę - i to dosłownie, bo złapał ją delikatnie za rękę, kierując do stanowiska ochrony. Tam machnął przed oczami ochroniarki swoim dowodem osobistym, ona sprawdziła coś w komputerze i nagle znaleźli się na evencie “Look & Beauty Jesień/Zima 2018”.
Mokka pierwszy raz była w takim miejscu. Słyszała o tych targach… pokazach? Sama nie była pewna jak nazwać to coś. Starała się iść tuż przy Rafaelu i jak najmniej zwracać na siebie uwagę.
- Po co tu przyjechałeś? - Odezwała się cicho upewniwszy się, że nikt poza przystojniakiem jej nie usłyszy.
- Oczarować cię swą wspaniałością póki nie mam... nadnaturalnej konkurencji - zachichotał, idąc w stronę głównej sali, gdzie odbywał się właśnie jakiś konkurs fryzur.
- A tak serio, to część mojej pracy. Nie myślałaś chyba, że tylko siedzę na dupie i wyglądam, co?


- Siadaj tu, zaraz się wszystkiego dowiesz. - Rafael wskazał Oli sektor dla vipów, gdzie znajdowało się kilka wolnych siedzeń, po czym zniknął gdzieś w tłumie.
Mokka przemilczała pytanie Rafaela. Musiała przyznać, że tak właśnie myślała. Rozejrzała się zdezorientowana. Jej wygląd co najmniej nie pasował do towarzystwa, w którym się znalazła. Zajęła wskazane miejsce woląc to niż zgubić się gdzieś na tych pokazach.
Konkurencja została chyba zakończona, bo osoby, którym robiono fryzury wstały, przeszły się po wybiegu i zniknęły za kotarą, podczas gdy 3 osoby siedzące przy osobnym stole coś sobie zaczęły notować. Ledwo jednak ucichła muzyka, a na scenę wyszedł nie kto inny jak znany z telewizji Karol Strasburger.


- Jeszcze raz gorące brawa dla naszych stylistów! - zawołał do publiczności.
Ola zaklaskała i rozejrzała się jeszcze raz po okolicy. Czy długo będzie musiała czekać? W jaki sposób niby pracuje Rafael? Obstawiała, że jest modelem, ale w sumie z nim nigdy nie wiadomo.
- Nasi finaliści przygotowują się teraz do ostatniej konkurencji fryzur wieczorowych, tymczasem zaprosiliśmy dla państwa specjalnego gościa, zeszłorocznego Mistrza Polski w fryzjerstwie artystycznym ModernLook oraz vice-mistrza tegorocznej edycji Loreal Cool Hair Poland, który pokaże nam kilka trendów we fryzurach consual na tegoroczny sezon jesienno zimowy. Przed państwem Rafael Bienias. Prosimy o oklaski!
To ją lekko zbiło z tropu. Zaklaskała ze wszystkimi trochę niedowierzająco, że za chwilę ujrzy na scenie znajomego przystojniaka.
A jednak, to był on. Poruszał się z wdziękiem i obyciem. Zamachał do publiczności, przywitał się z Karolem, wymieniając jakieś żarciki na progu słyszalności.
- Ale ciasteczko... - usłyszała obok komentarz jakiejś dziuni.
- Co, rezygnujemy z przerwy? - zapytała jej koleżanka, na co obie zgodnie zachichotały.

- Dziękuję za zaproszenie - powiedział Rafael do mikrofonu - Ponieważ jednak nie jestem zawodowym spikerem, lecz fryzjerem, pozwólcie państwo, że omówię trendy na konkretnym przykładzie. Zapraszam na scenę moją dzisiejszą pomocnicę, Olę. - to powiedziawszy, wskazał prosto na Mokkę. Na jego twarzy wykwitł szelmowski uśmiech.
Ola rozchyliła usta. Wpatrywała się w Rafaela czując, że pierwszy raz w życiu ma ochotę dokonać mordu. Teraz miała już wprawę… powiedzmy. Podniosła się z krzesła na sztywnych nogach cały czas sobie powtarzając, że obiecała wykonać jego polecenia. To tylko fryzura… nie będzie się do niej dobierał. Powoli weszła na scenę, obrzucając Rafaela nienawistnym spojrzeniem. To wprawiło go w jeszcze lepszy nastrój.
Tymczasem Ola zarejestrowała niechętne spojrzenia szczególnie damskiej części publiczności, która taksowała teraz z uwagą jej wygląd.
- Zacznijmy od tego, że zachłyśnięcie się możliwościami, jakie dała nam nowoczesna kosmetyka oraz fryzjerstwo artystyczne przemijają - zaczął mówić Rafael, wskazując Oli krzesło, na którym miała usiąść - Fryzury przeczące sile grawitacji, kolory jak z komputera... osiągnęliśmy już wszystko, o czym śnili styliści 10 lat temu, dlatego czas przestać się chełpić. Czas docenić to, co sprawiło, że wieki temu w ogóle zainteresowaliśmy się stylizacją włosów. Piękno natury... - to rzekłszy delikatnym ruchem pogłaskał Mokkę po głowie. Było w tym geście coś uspokajającego. Rafael nie żartował teraz. I obecność Oli wcale nie była dlań żartem.
Mokka usadowiła się na krześle i była spięta tak długo jak nie poczuła dotyku na swojej głowie. Odetchnęła spoglądając na zebraną publiczność. Co złego mogło się stać? To tylko fryzura, a ona… jeśli zechce pomóc Lesławowi i tak ma szansę na przekręcenie się. Nieprzyjemny dreszcz przebiegł jej po plecach ale postarała się utrzymać spokojną minę. To bez różnicy jaką fryzurę ma umarlak… a nie ma już Tomka, który ewentualnie mógłby ją skrytykować.
- Oczywiście, naturalny wygląd w obecnych czasach to też przetłuszczone na czubku i przesuszone na końcówkach włosy, matowe kolory, rozdwajające się końcówki, czasem łupież... - Rafael uśmiechnął się i poklepał Olę po ramieniu, jakby to jej dotyczyły wszystkie wymienione problemy - Pokażę państwu dziś państwu jak uzyskać efekt naturalnego wyglądu... jednocześnie dbając o włosy i sprawiając, że będą lśniące nawet w zimie... Zaczynamy!
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline