Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2018, 18:17   #53
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Szansa na osiłka na trasie do magazynu:
1-40 jest, 41-80 jest "ale", 81-100 nie ma
d100= 49


Robotnik przyjrzał mu się bystrymi oczami. Był wyjątkowo rosły, może nawet większy od Dużego, o wielkich jak bochny chleba dłoniach, ale też i w miarę przyzwoitej twarzy. Odstawił niesioną właśnie skrzynkę i zbliżył się do Mariusa, trochę za blisko jak na gust poborcy.
- Ja was znam. - rzucił mrukliwym tonem. - Wyście ten urzędnik, co moją Majenkę nie dalej jak trzy dni temu z domu wyrzucić chciał...
Potarł wielkie, stwardniałe od pracy dłonie. Przez chwilę atmosfera stała się gęsta, ale w końcu mężczyzna wyraźnie struchlał.
- Ona dobra kobieta jest... - zapewnił. - Znalazła właśnie pracę w szwalni, wszystko opłacać będzie teraz w porę... Gotów jestem wam pomóc, nawet znajomków zwołać, kilku z nich niekiepsko orężem włada... Ino obiecać musicie, że jej te okropne odsetki odpuścicie i dom zachowa, jak od teraz płacić będzie...

Marius szybko porachował w głowie o kogo chodzić mogło. Faktycznie, kojarzył odpowiednią kobietę, problem w tym, że właścicielowi fakt nie płacenia przez nią podatków był bardzo na rękę, jej kamienica miała być tanim kosztem odnowiona, a dotychczasowi niezbyt szacowni i zamożny mieszkańcy i tak przepędzeni stopniowo podwyższanymi opłatami (i - jak to zwykle bywało - różnymi innymi zabiegami będącymi na granicy prawa).

Cokolwiek miał zamiar zrobić, musiał się spieszyć, w oddali, od strony alejki, w której zniknął łysy z oburzonymi kompanami dało się słyszeć agresywny, podniecony ryk licznych gardeł. Wyglądało to tak jakby do wykrzykującej głośno groźby grupy dołączali następni niechętni niziołkom mieszkańcy. W tych czasach o eskalację gniewu nie było trudno, całe miasto wszak nim tętniło. Była spora szansa, że najemnicy nie dotrą w porę - o ile w ogóle miałby szczęście i byliby tak na szybko dostępni.
 
Tadeus jest offline