Sposób, w jaki walczyło to 'coś', co siedziało w Ianusie, nie spodobał się Cedmonowi za grosz. Uczciwa walka - strzała w oko lub szabla w bebechy - to było coś dla wojownika. Problem na tym polegał, iż metoda ducha, który owładnął legionistą, była przerażająco skuteczna.
Na miejscu małopoludów Cedmon wziąłby nogi za pas, ale mogło się okazać, że napastnicy mili za mało rozumu by pojąć, że czas uciekać.
Cedmon ponownie wysłał strzałę, kierując się tylko odgłosami, a potem znów chwycił za szablę i wpatrzył się w mrok, czekając, aż wrogowie ponownie ruszą do ataku.