16-12-2018, 11:56
|
#5 |
| Kupka suchego drewna pozostawiona tuż obok kominka nie była żadnym zaskoczeniem. Wyglądało na to, że większość dobytku pozostawiono za sobą, zabierając tylko najcenniejsze i najpotrzebniejsze rzeczy.
Rozpalenie ognia nie sprawiało większych trudności po tym, jak toporkiem odłupał parę mniejszych szczapek i ułożył z nich stosik, który ogień zaczął pożerać łapczywie.
Wtedy też pojawił się jeszcze jeden lokator w postaci kota. Oswald spojrzał na niego zaciekawiony i nieco zdziwiony, że ten nie uciekł kiedy został odkryty. - Myszy też uciekły? - Zapytał kota uśmiechając się do siebie. - Siadaj siadaj, miejsca mamy w bród. - Pokręcił głową rozbawiony "rozmową" i wbił toporek w pniak, dorzucając kilka większych kawałków do ognia. Następnie zaczął ściągać zbroje i przemoczone ubrania aby rozwiesić je w pobliżu ognia i samemu się w końcu wysuszyć i ogrzać.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
| |