Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2018, 16:03   #56
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Arnold patrzał na mrowie ludzi i sceny które tam miały miejsce. To było, aż łudząco, wręcz ironicznie, znajome. Nie trzeba było dłużej niż chwili, by jego oczy rozszerzyły się w pełnym zrozumieniu sprawy. Należało zrobić tylko jedno i aż jedno. Jedyne wyjście.

- Zwrot na kotwicy... - powiedział niemalże bezgłośnie niby w przerażeniu, po czym dodał już o wiele pewniej, ale nadal z nutkami paniki - ...przygotować się do zwrotu na kotwicy! Szybko! Nim nas dostrzegą!

To było jedyne wyjście. Płynąć w górę rzeki na ile starczy światła i rozbić obóz. Jutro powinno być już bezpiecznie. Pieprzyć "uczonego" i jego żaków. Tu chodziło o Jego życie... i po części życie jego ludzi. Przy odrobinie szczęścia da radę odzyskać część ładunku wełny, lub jego ekwiwalent, ale nie miał zamiaru ryzykować życia teraz.

W głowie zachodził nad kruczkiem prawnym który by mu zagwarantował zwrot strat jeśli jakie by były. Tak, Tzeentch działał w tajemniczy sposób, a on wiedział, że plany jego Pana były na tyle zawiłe, że mogły stać w sprzeczności z jego własnymi. Tak, Tkacz Losu wystawiał swoich wiernych na Próby i choć być może cumując teraz w Reitwein może i by się wyłgał, ale bądźmy szczerzy... nie miała zamiaru kusić Losu.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline