Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2018, 16:27   #13
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację

Leith zmrużył oczy spoglądając w bok na nieboskłon.
- To co mam robić do tego czasu? - sam się nie przedstawił, wątpił by Skrzydlatego interesowało jego imię.
- Co chcesz... w ramach domeny gladiatorów. Pamiętaj jednak przybyszu, że tu nie chodzi tylko o wygraną, ale i o to, byś spodobał się Wysoko Urodzonym. Różne są więc praktyki. Jedni ćwiczą, by ich mięśnie były bardziej nabrzmiałe, inni smarują się oliwą, a jeszcze inni robią i to, i to. Co ci przyjdzie do głowy. Jest tylko jedna zasada walk gladiatorów - zero magii.
- Och… jaka szkoda… - Leith sarkastycznie skomentował po czym kiwnął głową Orionowi i ruszył na “podbój” domeny gladiatorów.
Leith wyszedł z założenia, że mimo wszystko w pierwszej kolejności ma zamiar przeżyć, a dopiero później komuś się spodobać.
Bękart ruszył ku otwartemu placu na którym ćwiczyło, i/lub lansowała się największa liczba gladiatorów. Bękart naprawdę nie przejmował się jak zwrócić na siebie uwagę, to było akurat dla niego naturalne od urodzenia…
Zamiast tego mężczyzna przypatrywał się skrycie wszystkim potencjalnym rywalom ćwicząc przy tym nieudacznie, to jest cokolwiek podnosił, starał się sprawiać wrażenie, że jest mu to strasznie ciężkie, a każdy ruch wykonywał znacznie wolniej niż inni. Co to w ogóle za pomysł by pokazywać innym swoje dobre strony?
W sumie naliczył dziewięciu mężczyzn, z czego tylko siedmiu było Szlachetnymi. Dwaj pozostali trzymali się razem i reprezentowali typ urody, którego Leith nigdy wcześniej nie widział ani u ludzi, ani u Skrzydlatych. Podobnie jak on sam byli nie-lotni, lecz na tym podobieństwo się kończyło. Białowłosi, stalowoskórzy, o spiczastych uszach i kocio-złotych oczach...
[MEDIA]http://i.pinimg.com/originals/49/43/55/4943555265604a1f833bc2ff9c4e04d0.jpg[/MEDIA]
Właściwie mogli być braćmi, jeśli to nie jakaś specyfika ich rasy, że wszyscy mężczyźni wyglądali tam tak podobnie. Wyglądali też na zaprawionych w bojach, o czym świadczyły liczne blizny na ich ciałach oraz silne, stalowe mięśnie. Kiedy Bękart przyglądał im się ukradkiem, podnosząc jakiś ciężar mężczyźni rozmawiali cicho, stojąc w cieniu. Nie wykonywali żadnych fizycznych ćwiczeń, choć na ich ciałach perlił się pot.

Dużo łatwiej było ocenić potencjał pozostałej siódemki - trzech weteranów i czterech młokosów. Jeden młokos o wyjątkowo ładnej buźce ewidentnie popisywał się, podskakują i wykonując akrobacje. Dwaj inni stanowili chyba jego grupkę uwielbienia.
- Lady Amaltea pewnie od razu podwinie kiecke, jak zobaczy ten wykop.
- Lady Amaltea podwinie kieckę za samo spojrzenie Jake’a.
- Hehehe no racja.
- Czas zacząć celować wyżej. Margrabina podobno szuka pupila...
- Taa, słyszałem. Jest też Lady Rozz, ale to wiadomo... No i wciąż jest jest księżniczka.
- Jaaaaaasne. Ale margrabina to w sumie niezły pomysł. Ona siedzi w loży zachodniej, nie?
(i tak dalej)

Czwarty młokos ćwiczył walkę mieczem w takim skupieniu tnąc pachołek, że chyba nawet nie zauważył pojawienia się Leitha na placu.
Kiedy młodzi ćwiczyli lub popisywali się, starzy Skrzydlaci przyglądali się z jawną niechęcią Bękartowi. Oni też podnosili ciężary, toteż mieli dość czasu, by zarówno napatrzeć się, jak i powymieniać cichymi uwagami w nieznanym Leithowi języku.

Po jakimś czasie znów pojawił się Orion.

- Idziemy kocie. Dostaniesz jeść, a potem zostaniesz wykąpany i odziany. Będziesz miał też czas, by naostrzyć swoją broń przed pojedynkiem. Jeśli chcesz oliwy czy olejku o konkretnym zapachu do ciała, powiedz to sługom w łaźni. Brokat jednak jest tylko dla championów. - zdawało się, że mówił całkiem serio.
Leith tylko pokiwał głową.

Bękart nie zamierzał jednak jeść a jedynie pić. Z pustym żołądkiem istniała przynajmniej jakaś szansa na przeżycie rany w brzuch.
Nie była to duża szansa.
Jednak jakby nie patrzeć: Szansa.

Został więc wykąpany przez ponurego sługę z jednym skrzydłem, który w milczeniu wykonywał swoją pracę. A następnie przyodziany przez niego - choć po prawdzie ciężko było nazwać odzieniem parę majtasów, które Leith otrzymał. Na plus był jednak fakt, że majtasy wydawały się czyste i wygodne.

Oliwa, tak oczywiście mężczyzna jej użył, jednak nie po to by ładnie pachnieć, lecz by trudniej go było złapać. Jedyną, czepną częścią jego ciała powinny być wnętrza dłoni, w których Leith będzie trzymał swoją broń.

Tym sposobem większość czasu bękart poświęcił ostrzeniu miecza.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline