Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2018, 15:50   #2
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Guthenwald
W dawnych czasach Guthenwald było faktorią, zajazdem, następnie, wykupione przez rodzinę Guth, stało się dworkiem myśliwskim. Z czasem, zaczęto tu załatwiać sprawy które nie do końca licowały z wizerunkiem poważnego, szanowanego rodu: wychowywano nieślubne dzieci, wyprowadzano się tu przy okazji różnych skandali, prowadzono prywatne dochodzenia, ładnie to ujmując. Pomimo odległości 5 mil do Grunackeren, zwarta ściana puszczy pozwalała na spokój i dyskrecję. Wyselekcjonowana grupa gajowych pilnowała spokoju majątku i pozbywała się kłusowników.

Guthenwald był obwarowany murem z fosą. Obecnie mur jest naprawiany, a fosa pogłębiana. Czasowo postawiono płoty i częstokoły – trudno znaleźć odpowiednich fachowców do prac naprawczych.

Dwór. Główny budynek dworku był piętrową, murowaną budowlą. Spalony przez najeźdźców, został odbudowany z użyciem materiału z innych kamiennych budynków i z muru. Na parterze mieszczą się kuchnia i magazyn – obecnie pilnie strzeżone, żebracy są przeganiani. Na górze, w dawnej Sali Rycerskiej, mieszka Guth i jego niepełna rodzina ze służbą. Zbrojni nocują w kuchni i magazynie.

Stołb. Baszta została splądrowana podczas Burzy Chaosu, znajdująca się w niej kapliczka uległa desakracji. Przez rozbity ołtarz sączy się tęczowa mgła, a głosy demonów usiłują przekonać śmiertelnych, by dokończyli dzieła i otworzyli w pełni przejście, które je uwolni. Z tego powodu stołb opieczętowano. Pod kapliczką znajdowały się komnaty Guthów, ale na wszelki wypadek, w obawie przed skażeniem, pozostawiono tam większość ekwipunku. Póki co nie znalazł się kapłan, który przywróciłby to miejsce Bogom Ludzi.

Bardisan z Plarwyn – zadbany dom na kamiennej podmurówce wygląda na obejście bogatego chłopa, i tak częściowo jest. Nardisan jest dobrym rolnikiem, ojcem i oprawcą, wiernie służącym Guthom. Ma wprawę w odcinaniu uszu i dłoni kłusownikom oraz przesłuchiwaniu wrogów rodu. Jego „miejsce pracy” znajdowało się w piwnicy stołbu, gdzie z wiadomych względów pozostały jego narzędzia. Bardzo go złości fakt, że obecnie musi wykonywać swoje obowiązki improwizowanymi narzędziami. Kapłanki Shallyi chętnie posyłają po niego, gdy trzeba dokonać amputacji. Aktualnie Bardisan z rodziną zajmuje jeden pokój. W pozostałych mieszkają goście Gutha oraz rodziny wierne Guthom. Sam Bardisan często przebywa w dworze, jako jeden z bardziej zaufanych ludzi Gutha.

Jarn Posokowiec – kolejny dom należy do głównego łowczego i zwierzchnika gajowych Gutha. Jarn jest żonaty z siostrą Bardisana, Alteą między panami jest pełna współpraca i sympatia. W czasie Burzy Chaosu Altea poprowadziła osoby niewalczące do pobliskich jaskiń, gdzie ukrywały się aż do momentu porozumienia między Guthem a Roifą, stąd ma duży autorytet w wiosce. Podobnie jak mąż, jest sprawnym łucznikiem i myśliwym, obecnie niemal zawsze polują razem. Mówi się, że nie zawsze ich celem jest zwierzyna, ale to są sprawy pomiędzy Guthem a nimi. Jarn jest dumny ze swojej sfory psów myśliwskich, a szczególnie poskowców, od których nosi swój przydomek. Ojciec Jarna, Bedlin, znakomicie wyrabia strzały i łuki, zagonił do roboty wszystkich, którzy mieszkają u niego, a nie uczestniczą w polowaniach ani nie mają służby we dworze. Z braku metalu część grotów jest krzemienna lub kościana, ale nadal są to dobre strzały.

Montris Wdowiec – przed Burzą Chaosu był karbowym, nadzorującym uprawę nielicznych pól i sadów wokół majątku. Jego rodzina zginęła, pozostała jedna córka jest żoną jednego z synów Bardisana. Montris przyjął do swojego domu grupę uchodźców, których zadaniem jest uporządkowanie pól i sadów i dalsza ich uprawa. Przed Burzą Chaosu Montris raczej przewodził i inspirował, niż zastraszał. Obecnie nie ma tyle cierpliwości, co oporniejsi noszą ślady po jego bacie. Po śmierci rodziny zamknął się w sobie. Niekiedy nie może spać, naprawia wówczas sprzęty rolnicze, których jest wiecznie za mało. Jego dumą jest ocalałe drzewko brzoskwini. Pomimo klimatu, dzięki jego staraniom, pańskie dzieci zawsze miały brzoskwinie. Kiedy jeden z uchodźców, pomimo napomnień, próbował zerwać owoc z drzewka, Montris zabił go. Został publicznie pochwalony przez Gutha i od tej pory jest namawiany, by stał się jednym z Gęsich Piór.

Hans Jaeger – przydzielono mu obejście wójta, który zginął walcząc zbrojnie u boku Gutha. Obowiązkiem Hansa jest zajmowanie się Gęsimi Piórami – oddziałem milicji, formalnie częścią milicji de Roify, faktycznie – dzięki staraniom Jaegera – coraz sprawniejszą, małą jednostką wojskową lojalną wobec niego. Nie jest tajemnicą, że jego ludzie nie noszą przy sobie, ale mają poukrywane symbole Sigmara.
Na ćwiczenia strzeleckie Jaeger zaadaptował chatkę jednego z gajowych kilka mil od osady. Obsadziło ją kilkunastu „starych” wojaków, a Jaeger przyjął nowych do służby. Dzieje się to za milcząca zgodą Gutha. Oficjalnie, weterani z chaty zamieszkali poza Guthenwaldem, by zwiększyć efektywnośc polowań – zwierzyna w okolicach osady jest już przetrzebiona.

Szpital. Mieści się w pozostałościach dawnych baraków. Guth zdecydował się zmienić ich funkcję, by nie dawać pretekstu przeciwnikom de Roify, którzy na pewno mają tu swoich informatorów. Szpital, a przy okazji sierociniec i przytułek, prowadzą siostry Shallyi. Brakuje wszystkiego.

Ruzan. Ruzan jest cieślą – i dość niezwykłym Kurganem. Ożenił się z jedną z córek Jarna, ślubu udzielił im kapłan Taala. Oficjalnie przed domem cieśli stoi kurgański totem z rzeźbami bogów Chaosu. Ruzan woli jednak pracę z drewnem, niż styl życia swoich pobratymców. Jako daninę dla Roify sporządza tarcze, okuwane następnie przez kowala. Jako daninę dla Gutha dokonuje napraw w dworze lub innych zleconych przez pana. Jako, że zostaje mu niewiele czasu na inną pracę, jego ceny są dość wysokie. W wyjątkowo rzadkich chwilach wolnego dal się poznać jako znakomity snycerz. Formalnie jest jednym z Gęsich Piór. Zawsze też chętnie chodzi na polowania, jeżeli tylko obowiązki mu na to pozwolą. Do tej pory dorobił się jednego dziecka, ale – przyzwyczajony do dużej rodziny – przyjął pod swój dach część sierot i ludzi starszych, których nazywa rodziną. Po pewnym czasie zaskarbił sobie sympatię sióstr Shallyi.

Stajnie. Nieliczne konie i rogacizna są doglądane przez stajennego, Faesala z Ostermarku. Jego ojciec, ułaskawiony przez Gutha złodziej koni, służył wiernie i zginął w obronie pana. Faesal jest znakomitym lansjerem, przed Burzą Chaosu zgarniał wiele nagród na turniejach od Middenheim do Taalgradu, raz był nawet w Altdorfie. Jego miłość do koni była tak wielka, że nawet nauczył się czytać, by móc studiować traktaty na ten temat. Ma talent do języków, traktaty o jeździectwie czytał nawet w języku klasycznym. Marzy o możliwości wychowania hipogryfa od jajka. Niestety, z powodu wojny, jego stajenni to głównie mało doświadczeni wyrostkowie, a jego obowiązki zostały rozciągnięte na czuwanie nad zdrowiem każdego zwierzęcia hodowlanego w osadzie.

Kowal. Fasquer Troyes. Trudno o kowala, który nie jest czcicielem Sigmara – chyba, że jest to kowal z Bretonii. Fasquer zajmował się artystycznym wykuwaniem płotów i bram w Wolfenburgu dla bogaczy i trudno mu teraz przystosować się do prostego zycia. Osadzony w osadzie rozkazem barona de Roify, nie jest z tym faktem szczęśliwy. Na wyraźny rozkaz Gutha przyjął do kuźni „uczniów” – w rzeczywistości uchodźców – co rozżaliło go jeszcze bardziej. Oficjalnie należy do Gęsich Piór.

Obora. Wspólna obora to miejsce, gdzie uchodźcy śpią z trzodą, drobiem, kozami i mają za zadanie się o nie troszczyć. Faesal przeniósł już mleczne krowy do stajni i rozważa przeniesienie drobiu, bo jak wcześniej mleko, tak teraz jajka, tajemniczo giną nim dotrą do zarządcy.

Kupiec. Kelethor. Syn dawnego wójta, z nadmiaru szarż w wiosce aktualnie bez rangi. Jako zaufanemu słudze Guth udostępnia mu parę wołów i wóz. Kelethor jest dobrym handlarzem – nie tylko, jeśli chodzi o targowanie się, ale i utrzymanie przy życiu i wolności. Lubi go i więszkość „miejscowych”, i uchodźców. W jego domu mieszka kilku „dworskich” z Wolfenburga i ocalała część jego rodziny.


Błonia. Szumnie powiedziane. Miasteczko namiotowe i ziemianki w różnych fazach konstrukcji, otoczone płotem trzymającym się na słowo honoru. Nowy Guthenwald - ta ironiczna nazwa najwyraźniej się przyjęła.
Przy wejściu na pokaz kapliczki bóstw Chaosu.
 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 29-12-2018 o 19:14.
Reinhard jest offline