Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2018, 00:36   #6
KlaneMir
 
KlaneMir's Avatar
 
Reputacja: 1 KlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputację
Justus widząc trzymetrową dziurę w nieznane, przygotowywał się do zejścia, zdejmował niepotrzebne rzeczy które jedynie mogą utrudnić walkę. Zostawił torba z medykamentami, plecak i płaszcz, biorąc ze sobą proste bandaże, które broń Shally mogą się przydać.
-Ebnerze przygotuj line którą masz, bezpieczniej będzie zejść, Kurcie i Dirku rozpalcie dwie pochodnie od Ebnera. Rzucę zaklęcie które nam pomoże, da nam też sporo światła przez kilkanaście sekund. W tym czasie tam zejdziemy, i zobaczymy co dalej.Tylko nie patrzcie w sam środek zaklęcia bo oczy wam wypadną.- Uśmiech który pojawił się na twarzy Justusa był wyraźną maską, na uczucie gniewu i bezsilności że musiało to się wydarzyć.

-Dobrze zaczynamy. Schodzimy tak ja pierwszy, Ebner, Dirk i Kurt ostatni…Gerhardzie jak coś się stanie to uciekaj stąd, lub się kryj.-
Zaklęcie powinno oślepić i wystraszyć zwierzę już przyzwyczajone do ciemności, patrząc się w naszym kierunku będzie widzieć tylko ostrą światłość, a my je pierwsze zauważymy, jak będzie gdzieś indziej to już wszyscy będą przygotowani z pochodniami.
Justus zaczął inkantować zaklęcie rozbłysku, używając wypolerowanej miedzianej blaszki, i inkantując do momentu aż wszyscy będą gotowi.
Dążył zjechać pierwszy, z przymocowanym już puklerzem, na dole chciał odsunąć się na bok aby zostawić miejsce reszcie i starał się dobyć topór, obserwując uważnie okolice.
 

Ostatnio edytowane przez KlaneMir : 30-12-2018 o 00:40.
KlaneMir jest offline