Dziecko jest całe. To już można uznać za ogromny sukces, tylko co to za śluz? Czyżby chaos tak zmienił to zwierze? Oby ten śluz nie pochodził od innej groźniejszej istoty.
-Chłopiec pewnie uszkodził nogę, lub coś go ukąsiło.- pośpiesznie sprawdzał opuchliznę.
-Jak na razie i tak musimy się spieszyć wyjść stąd, tam dokładniej go opatrzymy. Przygotujcie się, bestia może już tu zmierzać. Walka z spaczonym niedźwiedziem raczej nie będzie miłym widokiem... Jak będziemy już przy dziurze to rzucę zaklęcie na korytarz w którym jest bestia, da nam to wystarczająco czasu by się wspiąć.- powiedział cichym głosem.
-Jak ja nienawidzę jaskiń, śmierdzi, wilgotno i ciemno… Dobrze że widzę Wiatry to aż tak źle nie jest, nawet zauważę niedźwiedzia, zwłaszcza tak spaczonego…-wyszeptał do reszty, uważnie obserwując jaskinie. Justus był wystarczający przyzwyczajony do wiedźmiego wzroku i jego konsekwencji.
Niektórzy nie wiedząc co to jest myśleli że to zwykły dar, a ci którzy zobaczyli za dużo popadali w obłęd. Justus do dziś pamięta przerażenie jak pierwszy raz zobaczył białego Wszechwiedzącego Węża.
Ostatnio edytowane przez KlaneMir : 30-12-2018 o 19:28.
|