Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2018, 17:30   #9
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Dla Kocura sytuacja była na minusie. Minus za teren, duży minus za Czekistów, plus za to, że na grobli atakuje tylko piechota. A całe uzbrojenie było cholernie ciężkie, co skreślił z automatu. Swoim peemem mógł tej zadrutowanej bandzie gówno zrobić. Jeszcze raz popatrzył się na wyświetlone zdjęcie satelitarne i przebieg terenu. Pomiędzy stawem i Krośniewicami widział newralgiczny punkt. Jak sowieci tam się przedrą, to spokojnie wejdą nam na tyły…

- Pani dowódco, szeregowy Kocur – zameldował się niezbyt regulaminowo, ale Zawada też pod regulamin za bardzo nie podpadała – Sprawa pierwsza, pomiędzy nami a Krośniewicami jest ile linii obrony? Sowieci pójdą tam pewnie pojazdami przez pola, otoczą Krośniewice i nam wyjdą na tyły. Sprawa druga, planujemy kontratak czy tylko dalej bronimy pozycji?

Czekanie i uciekanie go wkurzało. Ruscy mają tonę ludzi i sprzętu. Jak rozgromimy ich pierwsze uderzenie, to będą dokładnie wiedzieli gdzie siedzimy i co mamy. Wystarczy jeden dorn z termowizją i będą cholernie widzieć, gdzie co strzela. A potem myk i nawała artyleryjska. Zasada z partyzantki: Bądź w ruchu, zmieniaj pozycje.

- Dobra, lecę na pierwszą linię – rzucił do reszty. Założył słuchawki z mikrofonem, uruchomił zestaw. Wszyscy rozbiegli się. Próbna łączność i do przodu. Zawinął się jeszcze na tyły. Z peemem to on tam nic nie zrobi, na czekistów trochę za słabe. Dopadł do wojskowego jelcza, na pace leżało jeszcze kilka karabinków, zebrane po rannych i zabitych podczas ostatnich dni nawały. Dorzucił swoje UZI i amunicją do niego. Wziął AK-74 enerdowskiej produkcji ze składaną kolbą i pięć magazynków, jeden do broni, dwa wcisnął do ładownic i dwa kolejne do kieszeni w spodniach.

Pobiegł na pozycję, mijając manewrującego „Jasia”>
- Trzymaj się – rzucił do Zbyszka i przeskoczył przez wąski okop. Krótkie rozeznanie i do bunkra. W środku cekaem był obsadzony, strzelec i drugi od ładowanie amunicji. Sam stanął z drugiej strony, wystawiając lufą przez otwór strzelniczy. Na lewo od siebie miał wejście do bunkra wychodzące na bagna wschodniego stawu. Przez bunkrem były jeszcze dwie lisie nory, też już obsadzone.

- Zgłasza się Kocur, czerwona linia, prawa flanka obsadzona.

Ostrzał sprawił, że odruchowo skulił się za zaszalowaną ścianą. Zaczyna się.
Pozycja kończyła się na bagnistym brzegu, czekiści będą trzymać się raczej bardziej suchego terenu, nie zajdą go z boku. Kocur to wykorzysta. Teraz może nie, ale przez kolejnym atakiem Kocur wykorzysta moment na zaskoczenie przeciwnika. Zajdzie ich z flanki i będzie nękał celnym ogniem. Nikt nie będzie się spodziewał ataku z tamtej strony. Czekiści będą jeszcze lepiej widoczni.

Wyprostował się, ogarnął wzrokiem zapasowe skrzynki do cekaemu i wystawił lufę przez otwór.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline