Zaczęło się na dobre, chociaż do jego pozycji fajerwerki jeszcze nie dotarły. To była oczywiście kwestia czasu z tego co słyszał. Olśniło go przynajmniej czemu czeka miała sprzęt podobny do nich. Na wypadek, gdyby sprzęt dostał się w ręce AW, więc zakładali taką możliwość, a na dodatek pewnie i produkcja tego sprzętu była tańsza.
Zbyszek pokręcił głową i ruszył w stronę jednego z bunkrów. - Idę zobaczyć czy na czwórce mają dobrą obsadę, macie namiary na ten taran z czerwonej? Przydałoby się tam czymś cięższym strzelić, bo to mi brzmi jak jeżdżąca bomba. - Rzucił do chłopaków w „swoim” leosiu i pochylony ruszył do bunkra. Odległe eksplozje malowały w jego oczach i uszach całe historie, których co prawda nie widział bezpośrednio, ale jego oczy dostrzegały gigantyczne chmury ciepłego powietrza, unoszącego się nad drzewami niczym pomarańczowo czerwone plamy na ciemniejącym niebie. Z kolei hałasu nie dało się do niczego porównać, chyba że do słuchania źle chodzącego generatora, kiedy siedziało się w jego wnętrzu bez żadnych nauszników. Chaos w komunikatorach nie pomagał.
Zastąpił Siekierkę przy wieżyczce i sprawdził jak wygląda zapas amunicji. Chłopaki najwyraźniej nie próżnowali, bo wszystko było gotowe na nadchodzącą powoli jatkę. Troll zainstalował się w miarę wygodnie i żuł źdźbło trawy, czekając na ofiary Rosjan, metaludzi tak napchanych prochami i sprzętem, że ciężko było nazwać ich dalej trollami. Prawie było mu ich żal, prawie, bo całość współczucia zarezerwował dla siebie i towarzyszy z AW.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |