Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2019, 15:04   #14
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Przyszedł najwyższy czas aby dołączyć do boju.

Przytrzymał Utyosa w jednej ręce, a drugą wykonał zamaszysty ruch jakby coś zbierał z powietrza i przyciągał do siebie. Potem zacisnął dłoń i wyrzucił ją w kierunku bagiennych stworów. Czekistwoskie mumtanty zwróciły się w jego stronę owiane strumieniem magii, który po chwili zaiskrzył i spowodował nagły przeskok zielonej iskry między nimi.
Mutanty zawyły potwornie i skierowały broń w kierunku Dobroleszego, lecz ten nie miał zamiaru dać przeciwnikowi czasu na reakcję.

Ent chwycił pewnie WKM, wymierzył i nacisnął spust. Broń wydała z siebie potężne dudnięcie i zaczęła miarowo podskakiwać plując dwunastoipółmilimetrowe pociski. Rura z błyszczącego kamienia szarpała się niemiłosiernie, ale Hipolit nie pozwalał jej się wyrwać z uścisku.

Za to z potworów zaczęły wyrywać się kawały mięsa. Trolle zawsze słynęły z żywotności, jednak nawet one muszą się liczyć z taką nawałą ognia. Te które zdążyły uniosły swoje strzelby i wypaliły w Dobroleszego, lecz gruby śrut tylko zerwał z enta korę i parę skrawków pancerza. Jedno z monstrów dostało chyba za słabo bo zdążyło jeszcze zaszarżować na Hipolita i przywalić mu, aż nim zachwiało. W odpowiedzi drzewny człowiek wyprowadził cios z haka o tak masakrycznej sile, że omal nie wbił potworowi szczęki w mózgownicę. Dobijający strzał z Utyosa upewnił wszystkich że ostatnie z monstrów nie żyje.

Niestety tą śmiałą akcją Dobroleszy ściągnął na siebie uwagę. Wachlarz ognia wystrzelonego z obrotowego działka Windykator przeszedł po plecach enta, aż ten zawył z bólu. Seria robiła właśnie nawrót - kolejny zombie troll, tym razem scybernetyzowany właśnie robił korektę ognia i miał zamiar przerąbać się strumieniem ołowiu przez Hipolita. Ten padł ciężko na ziemię i z pozycji leżącej wpakował w cyber-zombie kilka pocisków. Bydlakiem zachwiało i seria skończyła gdzieś w powietrzu, ale to nie był przeciwnik którego dało się położyć od tak. Ent schował się za jednym z grubszych drzew i zaczął coś mamrotać. Znów wokół zawiało, a pod dłonią przyłożoną do piersi pojawił się zielony poblask. Rany na plecach w miejscach gdzie kule rozerwały korę, pancerz oraz skórę zaczęły się zasklepiać wypychając utkwione w ciele kule.

Cyber-potwór zaczął się zbliżać do pozycji Hipolita idąc ciężkim krokiem. Pośród eksplozji i wystrzałów dało się słyszeć wizg rozkręconego mechanizmu obrotowego jego broni. Ent znów zebrał coś z powietrza i zacisnął pięść. Kiedy tylko się wychylił wizg obrotówy zmieszał się z terkotem jej wystrzałów. Pociski przerąbały drzewo za którym schował się Hipolit i właśnie chyliło się ku upadkowi. Ten natomiast zmaterializował w dłoni świetlistą kulę, którą posłał prosto w pysk cyber-zombie. Chwila zakłócenia widoczności spowodowana lotem magicznego pocisku i jego trafieniem dała Dobroleszemu dość czasu na dokładne wycelowanie. Utyos znów zagrzmiał pakując w cyber-trolla kulę za kulą, rozrywając jego ciało, odrywając mięso i metal. Maszkara wznowiła jednak ostrzał i Hipolit oberwał kolejną serię z Windykatora. Wytrwał jednak, aż do końca amunicji w pudle. Głośny szczęk oznajmił kłopoty, bo wróg jeszcze trzymał się na nogach i dalej się zbliżał. Co prawda cybernetyk był uszkodzony, jednak wciąż siepał z działka. Hipolit ciężko odskoczył ku następnej osłonie. Zwiesił broń na ramieniu, bo zanim by ją przeładował...

Głośne łupnięcie i drżenie ziemi oznajmiło, że drzewo za którym wcześniej ent się schował w końcu upadło. Trwało to długo bo oparło się konarem o swoich zielonych braci. Jednak gruchnęło w ziemię... dokładnie tam gdzie stał właśnie cyber-zombie. Bydle przywalone niespodziewanie wielkim ciężarem już gramoliło, aby wstać. Hipolit wykorzystał okazję, zamiast przeładować podbiegł i potężnym kopniakiem wgniótł metal i kość wgłąb czaszki konstruktu, po czym poprawił dodatkowym kopniakiem.
Umierające drzewo ostatnim tchnieniem pomogło mu pokonać przeciwnika.

Hipolit zaczął znów zbierać z otoczenia magię. Musiał się uleczyć... ale wszędzie panował chaos - wystrzały, wybuchy, wrzaski i krzyki... już widział następnych przeciwników wyłaniających się z ciemności. Wtopił się w zieleń i zaczął przeładowywać WKM.

Słyszał komunikaty w słuchawce, ale nigdy nie brał udziału w takiej bitwie.
Nie był w stanie się zorientować co się właściwie dzieje.
 
Stalowy jest offline