- Jak dla mnie moi Złociutcy mamy trzy punkty zaczepienia - Zaczął wymądrzać się Mac po wysłuchaniu zebranych informacji: - Po pierwsze przejąć kontrolę nad którąś z wyleniałych miejscowych Sfor każdy z nas powinien dać sobie radę a miejscowe fujary, niedomyte cipy i wszystko pomiędzy należałoby zorganizować w porządne Wojsko Caina. Skoro sami nie są wstanie tego zrobić trzeba im pomóc - Uśmiechnął się wilczo na myśl o pojedynkach oraz kontroli nad innymi. - Druga sprawa, sprawdzenie, co się dzieje w tym małym Haiti. Skoro sprowadzili Czarusia sprawa MUSI być poważna. Nie podobają mi się też te Złote Tygrysy brzmi jak jakieś wschodnie gówna. - Trzecia rzecz to podkopanie Cammi w mieście warto by było zaprzyjaźnić się z Brzydalami i Bestiami nie jeden Księciunio padł nie doceniając wagi tych klanów, ale widać obecny robi ten sam błąd - Skończył wyliczać odginając przy tym długie palce w białych rękawiczkach. - To oczywiście, tylko propozycje prostego murzyna ostateczną decyzje podejmuje Cierń - Dodał asekuracyjnie.
Gdy rozległo się pukanie Torreador podszedł do i spojrzał przez wizjer w drzwiach wiedząc że w razie czego zdąży odskoczyć od drzwi czekał na polecenie szefa.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 26-01-2019 o 19:31.
Powód: Edycja po konsutacji z MG
|