Jose przełknął ostatni kęs. Nie zwracając uwagi na kąśliwe słowa i spojrzenie Terry'ego powiedział do Elizabeth: -Za dużego wyboru nie ma. Albo wracamy i umieramy, albo idziemy przez most i wprost. Albo i nie wprost. Zresztą... czego nie zrobimy, zależeć będzie to od szczęścia. To ono rządzi na pustyni. |