Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2019, 16:09   #3
Shiv
 
Shiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Shiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputację
Kilka suto zakrapianych nocy minęło, nim na dobre przetrawił, że do wojska nie ma już powrotu. Wiązał z tym całą swoją przyszłość, a wszystko runęło w jednej chwili. Nie żałował tego, co zrobił - postąpił tak, jak postąpiłby prawdopodobnie każdy człowiek, który miał choć trochę sumienia. Może nie zdrowego rozsądku, ale na pewno sumienia. Zastanawiał się, co mógłby robić, a że znał się jedynie na wojaczce, odpowiedź nasuwała się sama. Poszuka jakiejś roboty w Wolfenburgu, może wystawili za kimś list gończy...

Dwa dni później robota znalazła go sama. Po tym, co się wydarzyło w drużynie mieczników, nie spodziewał się, że zobaczy jeszcze znajomą twarz, a do gospody, w której chlał pojawił się sam kapitan Rocher, który szybko wyjaśnił mu, na czym ma polegać zadanie, które mu zlecał. Markus nie mógł się nie zgodzić, zwłaszcza, że ostatnie słowa przełożonego na temat wpływowych ludzi lekko połechtały jego próżność. Poza tym, kto wie, może jeśli się spisze, pozwolą mu wrócić do wojska? Nie wszystko było jeszcze stracone.

Oczywiście zgodził się na tę robotę i nazajutrz pojawił przed świtem na placu handlowym, gdzie oprócz niego znalazła się piątka innych ludzi desygnowanych do tego zadania. Gdy się zbliżył, w półmroku wstającego poranka pozostali mogli dostrzec wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyznę o czarnych włosach i przenikliwym spojrzeniu brązowych oczu. Nosił wysokie buty jeźdźca, ciemne spodnie, koszulkę kolczą na którą zarzucony miał brązowy płaszcz z kapturem i kapelusz z szerokim rondem. Pod pachą trzymał hełm z nosalem, przy pasie miał miecz i sztylet, na plecach zaś spoczywała kusza z kołczanem bełtów, okrągła tarcza z guzem i wypchany po brzegi plecak. Widać było, że jest dobrze przygotowany do wyprawy.

- Nazywam się Markus Wolff - Przedstawił się, przejeżdżając wzrokiem po pozostałych. Głos miał męski, głęboki. - Jestem tu z ramienia kapitana Rochera z drugiej brygady mieczników wolfenburskich i jak mniemam, mam wspierać całe zadanie swoim doświadczeniem żołnierskim i bojowym. - Nieważne, że żołnierzem już oficjalnie nie był, nie musieli teraz tego wiedzieć. - A was jak zwą, panie i panowie? I czy któreś z was otrzymało wytyczne, w którym kierunku mamy się udać?
 
Shiv jest offline