Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2007, 15:59   #24
Drzewiec
 
Reputacja: 1 Drzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodze
Stan Hamliton

Chemik słuchał opowieści Kristoffa uważnie, notując w głowie szczegóły. Mówił jednak... jakby to była prawda. Coś tu śmierdziało, ale może to tylko piwo...
- Dobrze więc, przyjmij moje przeprosiny Kristoffie... Ja po prostu nienawidzę być okłamywany, a szczególnie, gdy chodzi o chorych i umierających ludzi. Twa opowieść na początku zdawała się być bajką, ale teraz... cóż, wybacz, nie będę więcej do tego wracać - uśmiechnął się pusto Stan.
- Jako Chemik znam się odrobinę na Chmurze, ale to zjawisko tak nieprzewidywalne, że równie dobrze może nas zaskoczyć i pojawić się od drugiej strony Vegas. Nie ma na to rady: trzeba ryzykować. Z tego co wiem ostatnio widziano ją jakieś 15, czy 17 kilosów od Vegas. Przemieszcza się, czyli z każdą chwilą tracimy szansę na jej namierzenie. Powiedz Kristoff: jesteś tutejszy, nie masz jakiegoś znajomego z samochodem, najlepiej terenówką? Potrzebny szybki transport. Załatwisz to, Kristoff? Dla reszty mam zadanie: zbieranie Tornada to niełatwa i niemiła sprawa, coś jak łowy na zmutowane krokodyle. Musimy skołować sprzęt. Przede wszystkim: maski gazowe, bo jak nie, to odlecicie i spieprzycie sobie życie raz na zawsze. To jeden. Dwa to rzeczy konieczne do zbierania tego, co zostanie z Chmury: wygląda to z grubsza tak, że rozwieszamy przed Chmurą folie, kładziemy garnki, kanistry, itp. by jak najwięcej odłamków tam zahaczyło. Musimy więc nabyć: rurki, czy inne pręty, folie którą na nich rozwiesimy i kilka dużych pojemników. To co, ruszamy w miasto? Może ja z Gedanem pójdziemy poszukać ekwipunku, a Kristoff i Robin transportu. Pasuje? To do roboty, bo nam Chmura zwieje do Missisipi - Chemik wstał z krzesła i czekał, czy któryś z towarzyszy nie ma jeszcze pytań, lub zastrzeżeń. Jeśli nie, kieruje się z Gedanem na miasto w poszukiwaniu pojemników, folii i masek gazowych...
 
Drzewiec jest offline