Torin zamyślił się, najważniejsza część zadania była za nim. Już wiedział, iż nic nie grozi większości plemienia a przynajmniej kobietom i dzieciom, w których upatrywał przyszłość plemienia.
- Zniszczeni diabłów i demonów zawsze jest najważniejsze. - potwierdził w niebiańskim.
Potem popatrzył na Kirkrima.
- Zabicie wszystkich złych dorosłych koboldów z plemienia i oczyszczenie go w ten sposób, również mogło by wyrwać plany niebiańskie z gnuśności. W końcu nic tak nie zadziwia, jak rasa dotąd uznawana za podatną na zło, krocząca ścieżką dobra. - Dokończył w wspólnym.