Co innego Werner mógł robić poza pójściem się napić. Na studiach w Altdorfie często chodził na popijawy czy to do gospód, o ile miał pieniądze lub do prywatnych mieszkań swoich kolegów czy koleżanek. W sumie to lubił takie akcje bo wiele ludzi poznawał. Czasami były bójki a czasem ktoś trafiał się zacny.
Pobudka z rana była dość uciążliwa. Ból głowy i suchość w gębie były niemiłosierne. Krzątanina jaka zaistniała przy bramie zainteresowała Plumke, który ruszył ku bramie. Jednak po przekroczeniu drzwi gospody musiał najpierw zanurzyć głowę w korycie z wodą.
Werner podszedł do bramy gdy jakaś kobieta w szatach przekraczała bramę a młody Timi ze szczęśliwą gębą leciał gdzieś na miasto trzymając sakiewkę w dłoniach. Weri oparł się o ścianę stróżówki i patrzył na rozwój wydarzeń. W tym mieście rzadkością byli goście więc chciał zobaczyć jak sobie poradzą strażnicy.