Wątek: X-COM
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2019, 14:01   #74
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Biuro Wywiadu

Szef wydziału Skanu Law-Tao siedział wraz z szefem wydziału Zbrojnego, rozmawiając na temat informacji, które X-COM pozyskał na temat bazy wojskowej. Japończyk może był uzdolnionym logistykiem i potrafił organizować akcje wywiadowcze, jednak kiedy przychodziło do działań bojowych, musiał opierać się na doświadczeniu innych. Dlatego przygotowując się do kolejnej misji, zaprosił do siebie Zigfrida, by ten przedstawił mu swoje pomysły.

Sytuacja była, jaka była. Obszar działań zawężony do dwóch budynków w pewnym sensie przynosił ulgę. Kiedy Law zobaczył cały obszar bazy wojskowej, zmartwił się. Na dobrą sprawę dysponowali tylko piątką ludzi do działań na polu walki, a to było zdecydowanie za mało na przeszukanie takiego kompleksu. Jednakże bez wsparcia nawet te dwa bloki były wyzwaniem dla oddziału „Amadeo” o czym ten chyba zdawał sobie sprawę, bo sam był strapiony.

- Podsumujmy - westchnął Zigfrid. - Mamy do czynienia z jakimiś istotami, które polują na ludzi, ukrywając się przy tym wewnątrz murów. Nie wiemy, jak wyglądają, bo nikt, kto je zobaczył, nie przeżył. Dodatkowo mogą się tam kręcić jacyś… lunatycy, którzy nie wiadomo, czy stanową jakieś zagrożenie.

- Tak to właśnie wygląda - mruknął Law, któremu brak wszystkich informacji również doskwierał. - Możemy zakładać, że te stworzenia mają tam jakieś gniazdo. W tym przypadku eliminacja zagrożenia wiąże się z jego zniszczeniem. Ciężko jednak powiedzieć, czy gniazdo znajduje się w najgłębszym zakamarku, gdzieś pod ziemią, czy wręcz przeciwnie, założono je na poddaszu. Z tego powodu trzeba przeszukać wszystkie kondygnacje.

- No dobrze, a co jeśli nic tam nie znajdziemy? Albo jeśli te stworzenia kopią tunele i ich gniazdo tak naprawdę znajduje się głęboko pod ziemią?

- Na pewno coś znajdziemy. Jeśli nie w tych budynkach, to następnego dnia sprawdzimy kolejne. Co do drugiego scenariusza… cóż, wtedy rozeznamy się w sytuacji i może zawalimy chociaż wyjścia - odparł bezradnie Law.

- Wiesz, że to nie załatwi sprawy. Być może ich tunele ciągną się pod całym obszarem kompleksu. Prędzej czy później wrócą do wykonywania swojego precedensu, o czym z pewnością dowie się Alvarez.

- Nie oczekuję, że zdziałamy cuda. Jeśli wykonanie zadania znajdzie się poza naszymi środkami, to trudno. Na razie załóżmy, że zagrożenie istnieje tylko wewnątrz tych budowli i tego się trzymajmy. To nadal przedstawia się jako niełatwe zadanie.

- W porządku. Mój plan jest taki, że wejdę tam z trójką moich ludzi i sprawdzimy pomieszczenie po pomieszczeniu. Dunkierka zostanie na zewnątrz jako obserwator. Nie zaszkodziłby też wasz dron - przedstawił „Amadeo”.

- Oczywiście, możesz liczyć na nasze wsparcie. Myślę nawet, że pojadę tam z wami.

Na te słowa Zigfrid wytrzeszczył oczy i zrobił przerażoną minę. Law zbity tą reakcją z tropu, uśmiechnął się tylko lekko.

- Pojedziemy drugą furgonetką. Yoshiaki będzie na miejscu pilotować drona. Ja mogę z kolei robić za rozeznanie. Jeśli na miejscu spotkamy tubylców, może będę mógł kogoś przekonać nam do pomocy.

- Chcesz… Chcesz iść z nami? Z całym szacunkiem, ale będziemy w strefie zagrożonej. Nikt tam nie będzie cię niańczył. Potrafisz w ogóle walczyć?

- Przeszedłem szkolenie - odparł z poważną miną skaner. - Rozumiem twoje obawy, ale jak dobrze wiemy, brakuje nam ludzi. Chcesz tam wejść w czwórkę, na pewno przyda wam się dodatkowy karabin i ktoś do dźwigania sprzętu. Zwłaszcza, że prawdopodobnie weźmiemy ze sobą napalm, by zniszczyć ewentualne gniazdo.

- Mam nadzieję, że wiesz, na co się piszesz, Law - odpowiedział stary żołnierz po dłuższej chwili zastanowienia.

- Nie będę wam wchodził w drogę. Na miejscu ty dowodzisz.

- Niech będzie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

- W takim razie przygotuj swoich ludzi. Ruszamy jutro, góra pojutrze. Zbierz broń i ładunki wybuchowe. Niczego nie może nam zabraknąć.

- Już moja w tym głowa - mruknął "Amadeo", wstając z miejsca. - Jesteśmy w kontakcie - skwitował, po czym opuścił biuro.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline