09-02-2019, 21:46
|
#36 |
| Mokka przez chwilę przyglądała się mu zszokowana. Pocałował ją? To chyba duże słowo, ale jednak… tak jak i on zerknęła na okno. Była ciekawa co by się stało gdyby im nie przerwano, ale miała obawę czy uda się jej kiedykolwiek dowiedzieć.
- Może to ta komisja. - Podniosła się i odłożyła brudny pędzel do wody.
- Sprawdzę. Na razie nie wychodź stąd. Proszę. - powiedział, wstając pospiesznie i bez patrzenia na dziewczynę, kierując się szybkim krokiem ku wyjściu z wieży.
- Dobrze. Uważaj na siebie. - Ola odprowadziła wampira do drzwi po czym podeszła do okna w wieży by sprawdzić czy uda się jej dojrzeć to co Lesław zapewne usłyszał.
I zobaczyła jak dwa opancerzone jeepy zajeżdżają pod posiadłość. Co ciekawe, oba pojazdy nie miały włączonych świateł - wszystko odbywało się w kompletnych ciemnościach, toteż Oli ciężko było dostrzec coś więcej. Widziała tylko cienie, wysuwające się z pojazdu i przemieszczające w stronę wejścia do zamku. 1... 2... 4... w sumie naliczyła sześć, ale nie miała pewności. Tylko jedna postać nim weszła do środka, zatrzymała się i spojrzała prosto w okno, gdzie stała Mokka. Dziewczyna dostrzegła twarz mężczyzny o surowym wyrazie. Zaraz potem jednak on, jak i pozostali zniknęli wewnątrz zamku. Nie trzeba było długo czekać, gdy na wieży pojawił się Ares.
- Piękna pani - ukłonił się z galanterią - Czas zacząć przedstawienie. Chcą cię poznać.
Ola wzięła głęboki wdech. Jednak… to nie był atak. Tempo w jakim Leslaw opuścił wieżę mocno ją zaniepokoiło. Czuła jak na skórze pojawia się gęsia skórka, a po plecach przemieszczają się nieprzyjemne dreszcze. Potarła ramiona jakby nagle zrobiło się jej nieprzyjemnie zimno.
Głos Aresa zaskoczył ją na tyle, że prawie podskoczyła. Obróciła się w kierunku wampira i uśmiechnęła niepewnie.
- Myślisz… że mogę się przebrać? - Starała się zapanować nad głosem. - Źle będę się czuła w takim stroju.
Uśmiechnął się przyjaźnie.
- Myślę, że to zależy tylko od ciebie. To twoja noc, skarbie. Nie daj się tym staruchom zastraszyć.
Ares podał jej rękę i złożył ukłon, jakby faktycznie była królową.
- Wobec tego najpierw zajrzę do pokoju. - Ola uśmiechnęła się do pięknego wampira. Chyba mówienie o tym, że już była zastraszona nie było najlepszym pomysłem.
W swoim pokoju wzięła szybki prysznic, zmywając z rąk resztki farby. Uczesała się i założyła ulubioną sukienkę. Niezbyt to ją uspokoiło, ale przynajmniej czuła się dobrze w tym stroju. Już wychodząc nałożyła wisiorek od Penelope i wyszła do czekającego na nią Aresa.
- Jestem gotowa. - Uśmiechnęła się już nieco pewniej. |
| |