Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2019, 00:37   #1
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
[S1E1] Indium City - recenzje

Tą sesję postanowiłem wzorować na serialach. Główną inspiracją był Flash. Zarówno w sposobie narracji jak i przy strukturze fabularnej. Podobnie było z graczami. Podzieliłem ich na pierwszo i drugoplanowych. Kryterium nie była “jakość” graczy, ale możliwości “antenowe”. Ci, którzy mogli częściej pisać stawali się pierwszoplanowi, ci którym bogowie rpgów poskąpili czasu spokojnie pisali w drugim planie. Doskonale mi się to sprawdziło. Zwłaszcza, że Fenrir_ i Col Frost (już bez kropki!) też mieli sporo wolnego czasu. W tydzień chyba wyrabialiśmy miesięczną normę.
Zaczęliśmy 25 listopada skończyliśmy 10 lutego.

Aktorzy:
pierwszoplanowi
Fenrir__ - Franko, nieumarły mięśniak, najtwardszy sukinsyn w tym odcinku.
Col Frost - Tommy, nieletni kontroler betonu i pochodnych.

drugoplanowi
Waydack - Sullivan, treser psów i były wojskowy
Prince iktorn - Max, geniusz i magik techniczny.

Tło:
Tłem serialu jest fikcyjne miasto na zachodnim wybrzeżu, niedaleko granicy z Kanadą. Jest mapka i przewodnik po dzielnicach, charakterystyczne lokacje itp. Także npce, którzy je zasiedlają. Gracze mieli tu swój wkład. Wygodne to, bo raz, że zdejmuje z barków konieczność wymyślania w trakcie sesji, a dwa “zaludnia” miasto. Gracz wchodząc do pizzerii będzie wiedział kogo tam spotka. Zaryzykuje stwierdzenie, że daje poczucie “zadomowienia”.

Fabuła:
Wzorem seriali jest główna intryga, odkrywana stopniowo co odcinek. Postacie dowiadują się właśnie, że mierzą się z jakąś zbrodniczą organizacją, mającą długie ręce i spore zasoby.
W planach jest by kawałek po kawałku odkryli prawdę, a w finale pokonali arcywroga… lub nie To jedyne odstępstwo od serialowości, nie ma pewności, że wygrają.
Wzorem seriali jest też “potwór tygodnia”, tym razem to złowieszczy kanibal zdobywający moc poprzez zjadanie serc wrogów.

Co poszło inaczej?
Rzecz jasna miałem pewne założenia i spisany idealny przebieg zdarzeń. Ale szybko poszedł psu w…. Tommy i Franko poróżnili się, jeden się fochnął i poszedł sam działać. Drugi też, tyle że z bardziej humanitarnych pobudek.
W zamierzeniu mieli razem “pyknąć” wszystkie sceny. I razem uratować znajomą, którą porwano, która była dosłownie pokoju obok, do którego Franko nie zajrzał Tu miał się skończyć wątek, który jest przewodni dla całego sezonu. Niestety Franko odłożył to na później.

Potem mieli razem dostać się do willi i w ozdobionej rytualnymi znakami piwnicy zakończyć wątek tego odcinka w malowniczej bitwie. Niestety, Tommy poszedł sam, a sam nie miał wielkich szans na sukces, jako że aż 2 osoby chciały jego śmierci (ratowana dziewczyna i główny zły) Tam zamiast zostać zwabionym do tej piwnicy, sam zwabił tam Q. Ta go próbowała uśpić i pozbawić serca Niestety, nie udało się jej, a Tommy zamiast udawać, że pada i ze łzami w oczach zapytać “Dlaczego?”, czym uruchomił by monolog złoczyńcy, dał Q w zęby. Ot, równouprawnienie Potem uciekł przed głównym złym uprowadzając swoją niedoszłą oprawczynię. Iście po bohatersku.

Dalej była scena dramatyczno-psychologiczna na plaży między Tommym, Franko Q i Ortegą. Wyszła trochę przydługa. Plan im jakoś nie chciał się ułożyć i zasłaniali się, że mają k4 Sprytu :P Więc przyspieszyliśmy i ciut na skróty przeszliśmy do finałowej zasadzki na głównego złego. Koniec końców wygrali. Ale kości nikomu nie sprzyjały przez pierwszą połowę walki. Ofiarą padła jedna blotka! Dym i kamizelki kuloodporne rządzą Jak wkroczył główny zły, kości się obudziły i tu już było dramatycznie, trzeba było użyć fuksy by gracze i antagonista nie zeszli ze sceny przed czasem.

W między czasie Sullivan i Max zastawiają pułapkę na “właścicieli telefonu”. Tu też liczyłem, że powiadomią pozostałych, bo siły które zgłosiły się po telefon były spore. Więc obaj dali nogę zostawiając swój samochód i kradnąc samochód wrogów, a potem pojechali się napić Nie dane im było skończyć flaszkę bo nastąpiła finałowa scena na cmentarzu. Nie stanowiła ona większego wyzwania, bo miała wg planu być wcześniej więc bohaterom łatwo poszło. Ot, taki skutek uboczny wolnej woli aktorów :P

Wnioski
Założenia początkowe się sprawdziły, choć rozrośnięcie się sesji skłania ku ograniczeniu liczby wątków. Zamiast wątku na cały sezon, plus wątek potwór tygodnia może lepiej będzie dawać je na zmianę. Wtedy wyszłoby coś w stylu “Ligi młodych”.
Pozostawiam to pod dyskusję aktorów. I widzów

Przyda się też informacja jak aktorzy widzieli ten odcinek. Co wymaga zmiany/poprawy? Czego dać więcej, a czego mniej? Jakieś wasze wnioski własne?
 
Mike jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem