Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2019, 22:59   #21
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
MG: Wchodzisz do karczmy, widzisz karczmarza, który za ladą czyści kufel.
BG: Podchodzę do niego i mówię: „Karczmarzu, potrzebuję informacji.”
MG: „A jakich?” – pyta karczmarz.
BG: „Nie twój zasrany interes!”


Sierżant, nawet pijany zjadł przecież zęby na trudnej, policyjnej robocie. Znał prawo i nawet sprawiedliwość, pamiętał o co naprawdę chodzi w służbie prawu, społeczeństwu i Imperium. Doskonale znał pokusy, na jakie narażeni są młodzi strażnicy. I wiedział też, jak sobie z nimi radzić.

- Lać po pysku? Czy można? Trzeba, synu, trzeba. To Ty jesteś prawem. Ale niektórych to po cichu i tak, żeby nikt nie widział, a już najmniej bity. I zawsze trzeba mieć jakiegoś żebraka do powieszenia za tę ohydną zbrodnię! Jak się kogoś powiesi, to zaraz wielki pan ukontentowany - wyjaśnił zawiłości prawa Georgowi najlepiej jak umiał.

Gdy dotarli pod bramę, zobaczyli jak Werner Plumke rozgadywał się i rozkręcał. Poszukiwacze Przygód nie słuchali go chyba zbyt uważnie...
- Imperator nie będzie czekał? To prowadź do niego, a żywo! - rozkazał mu szlachcic -Chłopaki, będzie jakaś fajna misja, Imperator nas oczekuje - dodał i wjechał radośnie przez bramę. Reszta wlazła za nim, ignorując Rudiego i najwyraźniej uważając, że sprawa już załatwiona.

Johannes Krieffort doskonale wiedział co należy zrobić. Spojrzał na Alphonse'a, spojrzał na Poszukiwaczy Przygód. Dokonał szybkich obliczeń i wyszło mu, że ośmiu to więcej niż dwóch. Spojrzał ponownie. Na Georga, Rudiego, na zbliżającego się Aleksandra z łukiem, na Wernera, który chciał dostać się do Straży. Jego oblicze stwardniało gdy przypomniał sobie, co to znaczy być Strażnikiem. Są zasady, których strażnik nie może łamać. Są zasady, które każdy strażnik musi wbić sobie do głowy. A on, jako głównodowodzący, musiał dać przykład.

- Witam szanownych podróżników w naszym Gluckwunsch, chłopcy pierwszy dzień na bramie, wykazać się chcieli... -powiedział. Bo są, kurwa, zasady.
Nie wychylaj się - brzmi pierwsza i najważniejsza z nich. Jeśli już ktoś musi dostać w łeb, to niech to będzie ktoś inny.

Poszukiwacze zadowoleni z takiego obrotu sprawy wjechali do miasta i zatrzymali się przy Gospodzie "Pod Jagnięciem".

A strażnicy, ochotnicy i inni mieszkańcy wrócili do swoich spraw. Poza jedną osobą.
Timi nie mógł się doczekać gości. Wyczekiwał, rozglądał się, przebierał niecierpliwie nogami... ale im bardziej sprawdzał, tym bardziej oczekiwanych gości nie było. Gdyby nie pieniądze, pewnie zebrałby niezłą burę... No właśnie - pieniądze. Rajmund stał ze ścierą i coraz gniewniej patrzył na Timiego. Jeśli to okazałoby się głupim żartem, ktoś tu może dostać. Karczmarz nie lubił takich dowcipów. O ile nie dostanie kasy. Takie cztery pokoje i wystawne śniadanie dla ośmiu osób to, było nie było, kupa kasy. Dwie korony za pokoje i jeszcze pół za posiłek!

***

Dzień mijał spokojnie. Sierżant spokojnie pisał list, Georg i Rudi pilnowali bramy, Aleksander skończył pomaganie na targu i razem z Alphonsem patrolował ulice (Alphonse co prawda poszedł do domu, ale duchem z pewnością był z młodszym kolegą). I ten piękny i jakże spokojny dzień zapewne zakończył by się równie spokojnym wieczorem, gdyby nie to, że w pewnej karczmie doszło do pewnego drobnego nieporozumienia...

***

Pachołek w rozchłestanej koszuli przybiegł po straż najszybciej jak potrafił.
W Gospodzie Pod Jagnięciem wybuchła sprzeczka i Karczmarz bał się, że źle się to skończy. Niestety, do końca zmiany pozostawała jeszcze godzina.
Sierżant spojrzał na trójkę swoich strażników. Georg i Rudi skończyli już służbę przy bramie i zamknęli ją na głucho (miejmy nadzieję) oraz zostawili pod opieką nocnej zmiany, a Aleksander wrócił z obchodu. Miał nadzieję, że wiedzą jak należy postąpić.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline