Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2019, 01:51   #25
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Jagoda nieomal wpadła w zachwyt, gdy lokalnie bohaterski Aleksander zaproponował wspólną, niebezpieczną i ekscytującą wyprawę na oglądanie cudaków.

- Zaczekaj tu chwileczkę - wydyszała otumaniona gwałtownym uczuciem radości i poddenerowania, jakie towarzyszyło jej dwa razy w życiu gdy otrzymała prezent. Pierwszy raz zdarzył się wiele lat temu, gdy… Przypomniała sobie, że prezenty jednak nie były dla niej.

Jagoda podkasała odrobinę kieckę. Wprowadziła swoje ciało ponownie w ruch wahadłowy i pomknęła w kierunku targu. Zaledwie sprzedała plotki swoim trzem ulubionym przekupkom oraz ojcowi Aleksandra, u którego zostawiła koszyk z jagodami i wybłagała prosty drewniany kij, który służył do czegoś co Jagodzie wydawało się skomplikowane i niezrozumiałe. Nie minęła chwila, a już była z powrotem. Aleksander ciągle był na miescu. Nie wyglądał, jakby czekał chwilę, no może dwie, ale ciągle był. Bohaterski, przystojny, umięśniony i po prostu śliczny.

Gdyby tak… gdyby ta Ingrid go nie chciała, a ona, Jagoda Wielka wykazała się podczas wizyty cudaków czymś wyjątkowym, wielkim, imponującym, to wtedy, kto wie…

- Chodźmy - powiedziała krótko. Była gotowa i zdecydowana. Zdecydowana wkroczyć na drogę Wielkości. Jagodziej Wielkości.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline