- Nie jesteś za duży na zabawę samochodzikami? - Tommy spytał drwiąco.
Na szczęście na parkingu w warstwie śniegu były spore luki w miejscach, gdzie stały rzucane przez typa samochody. Chłopak wykorzystał ten fakt, odskoczył do tyłu i posłał w twarz zbira grad asfaltowych odłamków. Następnie zamierzał do niego doskoczyć, wykorzystać fakt, że koleś osłania własną twarz i załadować mu ze wszystkich sił w żołądek, a potem poprawić w odsłoniętą już wówczas brodę.