Ostatnio bawię się w archeologię po blogach rpg (
Blogi RPG) i natrafiłem na blog Inspiracje (
http://bialylew.blogspot.com). Dopiero tam się dowiedziałem się co to jest te całe retro... i muszę powiedzieć, że to strasznie nadepnęło na odcisk.
Kiedy dotarłem opinii autorów na temat D&D 3 (
Inspiracje: D&D Dewaluacja) to dostałem bulwersa na maxa, bo zobaczyłem co następuje:
Cytat:
W myśl zasad 3.0 mag na 4 poziomie (dzięki odpowiednim featom) jest wstanie otworzyć sobie sklepik z magicznym sprzętem. Aż dziw, że w Waterdeep nie ma hurtowni z mieczami +1 (może jest taka opisana w jakimś entym dodatku). Aha, warto także pamiętać o gwałtownym przyspieszeniu w 3.0 awansu na kolejne poziomy doświadczenia.
|
Jak trzeba gardzić tym systemem, żeby się posuwać do takich insynuacji?
Teraz ogólniej opiszę jaki zarysował się obraz retroRPG:
W wykorzystywaniu umiejętności gracza, a nie umiejętności postaci chodzi o tak na prawdę upupienie postaci na maxa, bo głębsza historia i rzuty na skille ogranicza możliwość wykorzystania erudycji gracza.
Lubią losowanie encounterów, bo fabułę najlepiej wymyśla się w locie mieszając w pulpowej tematyce.
Jeszcze poruszę temat gier narracyjnych, a właściwie jego umieszczenia old/new-school. Jeśli gry z hexami to stara szkoła, gry pokroju D&D i WFRP 2 to nowa to gdzie przystawić tzw. WoDziarstwo, a ostatnio np. Klanarchię.
I jako ostatni wątek poruszę pewne sprawy technologiczne, które powinno jakoś wpłynąć na systemy RPG, a jakoś tego nie ma:
- systemy LandWarior
- inteligentna amunicja
- pojazdy modułowe
- a obszarze systemów obrony przeciwlotniczej pojawiają się takie pojęcia jak: siecentryczność, piętrowość czy wielokanałowość
Swoją drogą jakoś szczątkowo rozpisano takie rzeczy jak drony czy walka WRE.