Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2019, 09:54   #3
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Poranne przekomarzanki braci.


Adama obudził dźwięk budzika z komórki była 6:00 złapał za pilota od wieży i włączył płytę Parov Stelar w mieszkaniu rozległ się eletro swing.

-Młody szósta pora wstawać! - Zawołał do brata, młodszy, który spał na materacu rozłożonym w rogu pokoju rzucił poduszką w jego twarz i krzyknął:
- Pojebało cię kaleko! Ja mam lekcje dopiero od dziewiątej po ciebie ten jełopo bus przyjeżdża dopiero o ósmej mogliśmy sobie pospać, co najmniej jeszcze z godzinę- Warknął zaspany nastolatek.
- Oj, Remi, kto rano wstaje temu kutas lepiej staje! Jakbyś się nauczył wcześniej wstawać i umył zęby i dupę zamiast ograniczać się do dezodorantu to może byś wreszcie znalazł jakąś dziewczynę- Odparł Adam ze śmiechem odgarniając kołdrę i wspinając się na wózek inwalidzkim.

Było to prawdziwe cacko: Aktywny wózek zrobiony na zamówienie dostosowany do jego wymiarów i potrzeb. Miał lane kółka oraz metalowe szprychy i uchwyty. Musiał trzy razy powtarzać sprzedawcy, że chcę WŁAŚNIE TAKI do ciecia nie docierało, że w przeciwieństwie do wózkowych parkurowców z przerwaniem kręgu nie będzie skakał po krawężnikach i gówno go obchodzi, że pojazd będzie cięższy! Dla niego to rozwiązanie miało same zalety nie miał problemu z pompowaniem kółek nie musiał się też obawiać szkła a aluminiowe obręcze, choć leciutkie cholernie brudziły ręce, kiedy tylko zeszła farba, co następowało bardzo szybko. W końcu przy akompaniamencie jęków udało mu się z wysiłkiem wsiąść na pojazd, niestety za nisko podciągnął dupę i luźne spodnie piżamowe zjechały mu do kostek - KURWA - Sapnął próbując złapać galoty jedną ręką.

- Wiedziałem! Zaprosiłeś mnie na ten koncert w tym klubie Retro Refleksje tylko po to żeby z samego rana przelecieć małego braciszka albo podglądać mnie pod prysznicem - Rzucił przesadnie oskarżycielskim tonem zasłaniając sobie przy tym oczy.
- Wiedziałem, że to podejrzane, że jesteś na dzień dobry taki wyprężony ty podstępny zboku
- Nie bądź Dulski i tak nic nowego nie zobaczysz, przykro mi złociutki nie jesteś w moim typie! Ja nie z Lanisterów, wolę Martelów a że się nie bryndzluje do gejowskiego porno pięć razy dziennie tylko oszczędzam się na dzisiejszą wizytę u dziewczyny to widzisz to, co widzisz - Stwierdził zamiast wciągać spodnie, które i tak by zaraz zdejmował ściągnął je dołem, po czym zarzucił je sobie na kolana upewniając się, że osłonią go w centralnym miejscu i pojechał do klopa.


- HEJ TO BYŁO TYLKO JEDEN RAZ! Byłem ciekaw jak oni to robią a ty nie powinieneś patrzeć w moją historię wyszukiwania!
- Odpowiedział Remigiusz i totalnie spalił buraka.

- Ty się ciesz, że cię potem nauczyłem jak czyścić historię przeglądania dopiero byś się musiał tłumaczyć jakby rodzice cię z tym przyłapali! Ale nie martw się miałem fakultet EDU “Psycho Seksualny rozwój dzieci i młodzieży ” i w jednej książce było napisane, że ciekawość w twoim wieku to normalne, hormony zalewają ci mózg. I skąd masz wiedzieć, co lubisz, jeśli nie spróbujesz wszystkiego? Widzę, że mój plan się sprawdził i tak cię zawstydziłam, że wyskoczyłeś z łóżka, wszystko zgodnie z planem! Cała łazienka twoja weźmiemy po szybkim prysznicu zjemy śniadanie a potem Emil odwiezie cię do szkoły.
- A ty kiedykolwiek próbowałeś z facetem?
- Raz na obozie rehabilitacyjnym. Byłem młodszy niż ty teraz, ale mi się nie podobało i jakieś niepełnosprawny intelektualnie to rozpowiedział.
- To, dlatego przestałeś na nie jeździć?
- Między innymi, ale głównie, dlatego że łączyli nas na siłę z upośledzonymi umysłowo a ci sprawni z głowami też byli nieźle powaleni, nadopiekuńczy rodzice, od których mogli uciec raz w roku żałosne i zdesperowane jednostki, które nie potrafią się socjalizować jak normalni ludzie… To było po prostu dołujące, dlatego staram się mieć jak najmniej wspólnego z tymi ludźmi.
- Nnnno a skoro już o tym rozmawiamy to mam taką sprawę, bo widzisz jest taka dziewczyna Kaśka…
- Nie mów nic więcej młody kupię ci kilka rodzajów żelów, gumek i maść plemnikobójczą jak chcesz na niej zrobić wrażenie to mogę nawet pogadać ze Śrubą żeby zwolnił ci kwadrat na godzinkę albo dwie bo tu to Emill robi za gumowe ucho - Obiecał z uśmiechem.
- Dzięki stary a coś na rozluźnienie?
- Nie uprawiaj seksu po ziele czy alko przynajmniej nie pierwszego razu, bo potem przywykniesz i będzie problem jak ci nie będzie stawać bez wspomagania. Narkotyków to bym w ogóle z tym nie łączył a po alko to jak nabierzesz więcej doświadczenia, bo tak to ją zbrzuchacisz.
- No, dobra…

Dzień Dobry uczelnio!


Sosna pojechał na wykład Profesora Pavla Zagórskiego, transportem uniwersyteckim. Był to dość duży dostosowany bus z dźwigiem i pomocą pełnosprawnych studentów z przeszkoleniem, którzy pomagają kierowcy obsłużyć niepełnosprawnych oraz pomagają swym mniej sprawnym kolegom. Co prawda dobierano studentów według kryterium finansowego, ale ojciec uznał, że, przyda mu się odrobinę kontaktu z normalnymi ludźmi a granty które wpłacił na rzecz uczelni zlikwidowała wszelkie problemy i zapewniła że jego syn bez problemu dostał się na spotkanie z Noblistą.
Adaś cieszył się na możliwość opisania całego wydarzenia na swoim blogu. Na pewno będzie mieć dużo wyświetleń może nawet uda mu się wcisnąć to na jakieś zaliczenie ?

Słuchał muzyki ze swojej starutkiej MP3. Mógłby kupić sobie Ipoda albo MP4 ale czuł nostalgie do tego kawałka plastiku który kupił mu Remi za własne kieszonkowe na osiemnaste urodziny Adama.

Ściągnął jedną ze swoich ulubionych playlist elektro swingowych

Pogwizdując do taktu muzyki przeglądał na Ipadzie informacje o dokonaniach naukowych Profesora.

Czekanie na wykład


Adam zlądował na specjalnym podwyższeniu dla kalek, które znajdowało się na środku nieco na lewo od sceny. Oprócz niego stanęły tam cztery inne osoby część kojarzył z transportu uniwersyteckiego Marko chłopak z niemal całkowitym porażeniem półleżący na wózku miał łeb jak sklep i studiował historię najwyraźniej dzisiaj zamierzał w niej uczestniczyć towarzyszyła mu matka jak zawsze robiąca za opiekunkę.

Obok nich usadowili Kate miłą dziewczynę z anglistyki chodzącą o kulach, oprócz porażenia nóg miała jeszcze coś ze słuchem i wzrokiem. Totalna nerdka w sprawach szczególnie w kwestii Tolkiena.

Do tego jakieś starszy facet pachnący naftaliną siedzący na wózku typu łupniak pokojowy, jakie zwykle widzi się w poczekalniach szpitali. Po chwili rozmowy okazało się, że jest jakimś Profesorem Emerytusem Mikrobiologii wyciągniętych z domu starców przez znajomych robiących mu prezent na dziewięćdziesiąte pierwsze urodziny.

Rozmowa nie kleiła się w przeciwieństwie do ubrań, które lepiły się do ich ciał, na szczęście rozdawali tą wodę! Nie znał tych ludzi zbyt blisko a jego relacje z tymi, których kojarzył bliżej z powodu krzyżujących się godzin wykładów wymieniał tylko zdawkowe grzeczności i jakieś gadki szmatki o dupie Maryny.

Wkrótce tematy się wyczerpały, więc Sosna zagłuszy krępującą ciszę muzyką, z MP3 a nudę zwalczył grając na tablecie. Dzięki cewnikowi zewnętrznemu i dołączonej do niego torebce przyczepionej do nogi nie musiał się martwić o przedzieranie się do toalety. Mroczna chwila nastąpiła, gdy wyczerpały się baterie w urządzeniach, lecz gotowy na wszystko Broker informacji wyciągnął zaczytane tłumaczenie “Sztuki Wojny ” Sun Tzu, której lektura zawsze go wyciszała.

Trzeba było przyznać, że na występ Profesora warto było czekać miał te jaja show mena, które widział na wcześniejszych nagraniach. Słysząc dykteryjkę o za dużych gaciach skradzionych przez młodszego brata od razu sobie przypomniał jak mały Remi spędził go z wózka, bo sam chciał pojeździć. Zabawa ta zaczęła być tak męcząca, że wymyślił kłamstwo, że im częściej będzie jeździł na wózku inwalidy tym większa szansa, że sam ściągnie na siebie wypadek. Mały potem dostał uraz i wpadł w panikę a Adam zarobił opierdol od starych, ale udało się zniechęcić Remi ego do podbierania mu karocy, więc cel osiągnięty nawet, jeżeli Remi do dzisiaj wypomina mu traumę, jaką wtedy przeżył…

To odpłynięcie we wspomnienia spowodowało, że Sosna stracił wątek, z własnej głowy wyrwały go dopiero słowa o umieraniu i gęsta cisza, która potem nastąpiła.

Niepełnosprawny chłopak przerwał ją gromkim śmiechem. Przez chwilę sądził, że to jakieś absurdalnie czarny humor dostał głupawki i nie mógł przestać nawet, gdy zaczął się dusić.

Umierał z łzami radości w oczach i uśmiechem na wykrzywionej porażeniem oraz bólem twarzy.
Jego ostatnią myślą przed nastaniem ciemności było:

“W sumie miałem fajne życie! Szkoda, że takie krótkie, ale niczego bym nie zmienił. Żyłem po swojemu

Pobudka w szpitalu


Adam ze zdziwieniem odkrył, że jednak żyje i się obudził cały czas na tym świecie. Skołowany jakoś wypytał się lekarzy, co takiego się stało. Oprócz ogólnego opisu tragedii dowiedział się, że swoje magiczne amulety będzie mógł odebrać przy wypisie a elektronika, jaką miał przy sobie została usmażona przez dziwne urządzenie Profesorka. Udało mu się wyprosić odzyskanie wózka, na który nawet przesadził go jakiś silny pielęgniarz.

Pierwszą rzeczą, jaką zrobił było dostanie się do telefonu na korytarzu i zadzwonienie rodzinny z informacją, że żyje. Musiał wybłagać ich żeby nie robili afery z przyjazdem i nie utrudniali lekarzom i białemu personelowi roboty. Obiecał Matce, że zostanie tam na noc żeby upewnili się, że nie ma żadnych ukrytych problemów zresztą i tak nie miał sił żeby się wypisać obudził się, jako ostatni i ledwo miał siłę żeby dowlec się do pożeracza monet zawieszonego na ścianie. Czuł się osłabiony jak po dobrej imprezie, chciał wrócić do łóżka.

Przedtem zadzwonił jeszcze do Śruby prosząc żeby wszedł na jego konto FB i oznaczył go, jako bezpiecznego w tej tragedii żeby FBI też mogło się ucieszyć. Ostatni telefon wykonał do szefa transportu uniwersyteckiego żeby poprosić o tymczasowe zawieszenie przejazdów na wykłady. Samymi wykładowcami się nie przejmował wciśnie się im zwolnienie lekarskie, ale busy miały dużo pasażerów i napięty grafik żeby wszystkich dowieść, więc trzeba było ich o takich sprawach zawiadamiać.

Wrócił na swoją salę i przy udziale sporej ilości narzekań i przekleństw jakoś dał radę wspiąć się na łóżko samemu. Ponieważ było tyle osób nie dali rady dać mu jednego z tych wygodnych niskich łóżek w sumie Adam zaczął się zastanawiać czy nie byłoby mu
Wygodniej na materacu w korytarzu?
Zerknął po sali z innymi pacjentami nie był pewien czy ktoś jeszcze został, bo obudził się dość późno w końcu zebrał się w sobie i upewniając się, że w pobliżu nie ma nikogo z personelu spytał blondynki usadzonej z nim w sali

Portret postaci wzięty tego filmiku https://www.youtube.com/watch?time_c...&v=O7xB1GAZX40

 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 21-06-2019 o 17:20.
Brilchan jest offline