Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2019, 15:41   #233
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Cedmon okazał się szybszy. Na dobre, lub na złe. Bogowie jak widać łaknęli teraz walki. O ile i tak by do niej nie doszło nawet gdyby Gmanagh chybił.

Accipiter podniósł się słabo na kolana i splunąwszy mieszaniną krwi, śliny i połamanych zębów, potrząsnął głową by strzepnąć z wizji ciemne plamy i naprostować dzwoniący w uszach błędnik. Po czym łypnął złowrogo na goryle. Bestie były od niego większe. Były od niego silniejsze. Były na swoim terenie. I wszystko wskazuje na to, że ich tu rozgromią. Ale jak mu Adanarios miły, nie będą miło wspominać thoerskiej stali...
Plan był prosty. Wciągnąć goryle pojedynczo w gęstwinę gdzie będą miały mniej miejsca na swobodny ruch i korzystanie z miecza. I kłuć z doskoku aż się skurwysyny wykrwawią.
A nekromanta...

Och, zamknąłbyś się w końcu koptyjski dziadu. Rzucił w myślach do Saadiego nie zostawiając mu złudzeń co do jego zdania co do Zahiji.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline