Cedmon przyglądał się poczynaniom Enki... ze świadomością, że dziewczyna może mieć rację i duch (czy demon) który opętał Ianusa może sobie szukać innego nosiciela, a jemu niezbyt odpowiadało to, że stanie się nim on czy Enki.
Zdecydowanie żadna z tych opcji mu nie odpowiadała...
Prośba legionisty w pierwszej chwili zdała mu się dziwna. I miał nadzieję, że nie było to ostatnie życzenie umierającego.
Mógł je spełnić, ale nie miał zamiaru zostać honorowym krwiodawcą.
- Masz jakiś kubek? - zwrócił się do Enki. - Utoczymy mu krwi... Małpoludowi, znaczy. A jak nie, to Ianus będzie musiał przyssać się do tego małpoluda.