Ugrzęźli na rozwidleniu, przyklejeni do ścian. Axel i Berni wodzili kuszami po ciemnym korytarzu, w poszukiwaniu celu. Mag splótł zaklęcie i w tunelu pojawiły się wątłe, tańczące ogniki. Efekt był piękny i urzekający, ale światła zbyt wiele nie dawał. Jednak wystarczająco dużo, żeby awanturnicy byli w stanie zobaczyć cień dziwacznego stwora, jeszcze bardziej groteskowy dzięki iluminacji. Z całą pewnością można było stwierdzić, że był humanoidem. Miał dwie kończyny dolne i dwie górne, długą szyję i sądząc po ułożeniu cienia właśnie zwisał z sufitu. Minęła krótka chwila i cień zniknął. Tajemniczy mieszkaniec podziemi oddalił się.