Alemir był co najmniej wstrząśnięty tą sytuacją. "Przecież miałem glejt! Miałem..." Spojrzał ukradkiem na swojego giermka, potem na kapitana statku i wreszcie resztę swoich towarzyszy. Usłyszał, jak Nestor mówi o trunkach i westchnął z rezygnacją.
- Mości towarzysze. - powiedział. - Spójrzmy na to logicznie. Przecież nasze glejty się nie rozpłynęły w powietrzu! Ktoś musiał nam je ukraść. Ktoś - tutaj wyjął miecz z pochwy. - jest parszywym złodziejem. A ja wam mówię: DOWIEM SIĘ KTO TO! |