Grimm podszedł do Dietera i poufale uderzył go krzepkim ramieniem w plecy.
- Ha! Widzę Herr Rache, żeście gotowi na niebezpieczną przygodę! Już kombinujecie jak się dostać do klasztoru. To i dobrze. Zuch z Was widać od razu. Trzeba nam popytać w tutejszej karczmie i się dowiedzieć konkretów. Widzi mi się, że Jounaird to zacne sioło i zacni ludzie tu mieszkają - powiódł wzrokiem i wyłuskał wśród przechodniów pulchnego mieszczanina.
- O! Piękny i dorodny Bretończyk - wskazał paluchem nieznajomego. - Podejdę i wywiem się czego nam potrzeba. Może karczmę poleci? Ktoś chętny do rozmowy?
Ostatnio edytowane przez kymil : 30-03-2019 o 14:05.
|