Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2019, 14:06   #247
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Ianus znacznie bardziej świadomie niż poprzednim razem poddał się krwawemu rytuałowi Saadiego. Pił ile mógł, krztusząc się ciepłą, gęstą gorylą krwią. Z każdym łykiem życiodajnego płynu, odzyskiwał siły, tak, że już po chwili mógł podnieść się na nogi. Ból w ranie zelżał, ale nie ustąpił całkiem. Najwidoczniej była ona zbyt poważna.

- Nie wiem kto to jest. Wyczuwam jedynie słabą więź tego człowieka z Jusufem. Wspomnienie o moim ukochanym uczniu obecne u tamtego w głowie. Jest gdzieś przed nami, znaczy za tym dziwacznym lasem – wyjaśnił Nefer-Inet. Po chwili dodał. – A wiesz, że ona też by mogła odzyskać zdrowie przez picie Nektaru Sekh-Amona, musiałbym tylko zadomowić się w jej głowie...

Ostrożnie przeszli kilkadziesiąt kroków wybrukowanym chodnikiem przez tropikalną dżunglę. A potem między drzewami pojawił się kamienny portal. Dżungla kończyła się. Przejście wiodło do dalszej części podziemi.

Pomieszczenie było kwadratowe. Ściany, sufit i podłogę pokrywały błękitne, połyskliwe kafelki w dwóch odcieniach błękitu, tworząc niepokojącą, przyprawiającą o zawroty głowy mozaikę. Na środku podłogi znajdowała się niezabezpieczona niczym studnia o średnicy jakiś trzech metrów, wypełniona niemal po brzegi oleistą cieczą, z której powierzchni co jakiś czas uwalniały się z głośnym sykiem cuchnące bąble gazu. Błękitne kafle w pobliżu krawędzi były pokryte rysami i zadrapaniami schodzącymi się promieniście ku otworowi.

Kolejne przejście, po drugiej stronie studni było zamknięte. Ktoś zamontował w nim prowizoryczne drzwi wykonane z kawałków desek, płacht skóry i liści bananowca.
 
xeper jest offline