Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2019, 01:00   #16
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Problem z próbami samobójczymi był taki że gdy nie odjdą do skutku efekty uboczne potrafią być bolesne. W procesie ewolucji ludzki mózg wypracował sobie reakcje obronne aby jak najdłużej utrzymać się przy życiu: Szok, bezwarunkowe odruchy obronne, ciekawość... Stark pamiętał tylko urywane fragmenty tego co się stało, kolejna forma obronny wypieranie tego co się stało.

- Cześć, śliczny koteczku...- Tony nie bił kociarzem, psiażem zresztą też nie. Wolał maszyny które w przeciwieństwie do istot żywych były łatwe i przewidywalne. Ten kociak był jednak inny coś go do niego przyciągało ani się obejrzał a siedział mechanicznie głaszcząc gorące niczym koc elektryczny ciałko wibrujące zadowolonym mruczeniem na podobieństwo motorynki.

Za każdym dotykiem faktura kociego futra zdawała się zmieniać: Wilgotny mech... Wiosenna trawa... Jedwab... Kaszmir... skóra Peper podczas ich pierwszego pocałunku...

Jakby na przekór jego samobójczym myślą mózg zalewała mu teraz fala endorfin jakgdyby kociak był antydepresantami połączonymi z terapią na sterydach. Z podświadomości zaczęły wypływać pozytywne wspomnienia sukcesy, zwycięstwa, przyjaźnie, ludzie których by mu brakowało i którzy pewnie żałowaliby jego gdyby odeszedł.

Z radosnego transu wyrwało go dopiero przybycie Hill i Alana - O Marysiu! Jak dobrze że żyjesz! Duszek ? - Tony roześmiał się - Wiesz co poruczniku ? Wydaje mi się że ściągnęła go moja depresja i użalanie się nad sobą... On przynajmniej nie ma do mnie pretensji jak cała reszta świata za to że urodziłem się w bogatej rodzinie i że hestem mąaadry ale nikt nie pomyśli o tym że wielki Howard Stark był przemocowym alkoholikiem za zamkniętymi drzwiami który nigdy nie powiedział że mnie kocha!- Kotek pacnął go łapą najwyraźniej niezadowolony z negatywnych emocji.

Twarz bohatera rozpogodziła się - No juuż przepraszam duszku- geniusz złowił taksujące spojrzenie Agentki - Nie moja droga nie jestem pijany... Wydaje mi się wręcz że ten miły zielony kotek zrobił mi detox czuje się lepiej niż po tej pobycie regeneracyjnym który kosztował 10 patoli!- Miał wrażenie że traci wątek myśli biegły jednocześnie szybko i leniwie.

- Wracając do twojego pytania Alan... Sądzę że ta niteczka co dała mi ją ta wasza miła pajęcza strip... Znaczy się Dama też mmmogła mieć coś wspólnego, Jakby połączyła mnie z tym wymiarem...

- Wiecie co ? Nie mam ochoty się stąd ruszać! Kicia mnie lubi! Ta wasza Dama to chyba jedyna istota w multiwersum która nie ma do mnie pretensji o to że żyje po co ja właściwie tu jestem ? Chyba zostanę Hipisem i pójdę spać na zielonym grobie mojego miastaa! HA! Ojciec tak by się zaczął kręcić w grobie że można by z niego zrobić perpetum mobile - Naukowiec wybuchł gromkim spazmatycznym śmiechem.
 
Brilchan jest offline