Morek... znało się te grę na pamięć.
Klimacior był, a błędów za dużo nie miałem. Chyba, bo nic konkretnego mi nie zostało w pamięci. Może od czasu do czasu się wykrzaczył. Ale kupiłem kolekcjonerkę z kompletem dodatków więc pewnie już połataną.
Muzyka jest genialna. Nostalgia pełną gębą. Pałętanie sie po popielnych pustkowiach podczas zamieci i walka ze spaczonymi też była fajna. Grafika w tamtych czasach mi w ogóle nie przeszkadzała. Wiadomo, zestarzała się brzydko ale na to już nic się nie poradzi. Czekam na Skywinda.
Choć wydaje mi się, że Oblivion miał ciekawsze zadania. Jakaś większa różnorodność w nich była. Kto pamięta jedno z pierwszych zadań gildii wojowników z "bronieniem" wioski przed napadem goblinów? Albo zadanie z Mrocznego Bractwa gdzie trzeba było uratować cel pozorując jego śmierć, nie zabijać nasłanego przez kogo innego najemnika i uciec, a na koniec wyciągnąć naszego "trupa" z katakumb? Więcej fajnych rzeczy się tam działo.
Z drugiej strony wolałem morkowe podejście do systemu awansowania w gildiach. Jak chciałeś być w gildii magów, to musiałeś znać się na magii itd. Trochę głupio kiedy w Oblivionie arcymagiem zostawał gość nie znający się zupełnie na magii i bijący wszystkich wrogów maczugą po łbach.