Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2019, 10:28   #5
Ronin2210
 
Ronin2210's Avatar
 
Reputacja: 1 Ronin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputację
Pieter urodził się w Teufelheim i od najmłodszych lat musiał pomagać ojcu przy pracy, ojciec był rybakiem ciężko pracującym na utrzymanie swojej rodziny, który większość swojego życia spędził na łowieniu ryb z rzeki przepływającej blisko miasta.
Rodzice Pietera zmarli ostatniej zimy na morową chorobę zesłaną przez złe duchy, jedyna rodzina jaką Pieter posiada to jego młodsza siostra Anna.
Anna przeżyła epidemię, która uśmierciła jej rodziców ale sama mocno podupadła na zdrowiu i chłopak pracuje całymi dniami by złowić kilka ryb i zarobić na leki dla swojej siostry.
Chłopak odmawia sobie jedzenia by zaoszczędzić i zapewnić swojej jedynej rodzinie leki, niedojadanie odbiło się na Pieterze i chłopak mocno wychudł ostatnimi czasy.
Wszyscy znajomi nazywają go Piskorz ze względu na to że zawsze śmierdzi rybami i przesiaduje na pomoście nad rzeką.
Razem ze swoimi przyjaciółmi założył bazę w opuszczonym budynku, zbierają zapasy jedzenia i wszystkiego co potrzebne by uciec z miasta, lub przeżyć do czasu aż będzie to możliwe.
Ostatnio całkiem dobrze biorą ryby i chłopakowi udało się odłożyć kilka dodatkowych srebrników co może pozwoli mu na przekupienie strażników przy bramie i wyjazd z miasta wraz ze swoją siostrą.
Jego największym marzeniem jest wyjazd z siostrą do Marienburga gdzie chce zatrudnić się na kutrze i w przyszłości zarobić na własny statek i załogę, co pozwoli im na godne życie.

***

Po skończonym spotkaniu Pieter wyszedł na wąską uliczkę pomiędzy walącymi się budynkami i dziarskim krokiem ruszył w stronę targowiska by spieniężyć dzisiejszy połów.
Wór z rybami nieprzyjemnie ciążył na ramieniu, ale myśl o tym że za jakiś czas zamieni się on na przyjemnie ciężką sakiewkę monet, Anna potrzebowała tych pieniędzy by wytrzymać do czasu aż chłopaki wrócą z kanałów z domniemanym skarbem, który to może odmienić ich życie.
Rozchlapując błoto na wszystkie strony swoimi ciężkimi butami Pieter dotarł wreszcie na brukowany ryneczek, na którym większość okolicznych mieszkańców sprzedawała i kupowała wszystko co było im potrzebne.
Chwilę zajęło chłopakowi znalezienie dobrego miejsca na rozłożenie się ze swoimi towarami lecz już po chwili kilkanaście ryb błyszczało w słońcu wisząc na poprzecznie ustawionym kiju.

- Ryby, świeże ryby! - zaczął przekrzykiwać się przez tłum chłopak. - Złowione dziś rano powyżej garbarni w górze rzeki! - krzyczał dalej.

Po spieniężeniu ryb Pieter miał zamiar udać się szybko do domu by sprawdzić jak czuje się jego siostra.
 
Ronin2210 jest offline