Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2019, 20:56   #8
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Dziewczyna spełniła polecenie, drapiąc go paznokciami po torsie i stymulując męskie sutki opuszkami. Blondynka natomiast… poznawała. Delektowała się. Lizała go bardzo dokładnie, wokół żołędzia i po nim, po dziurce i całej długości, co jakiś czas biorąc do ust. Tam nie mogła daleko, miała je za małe i nie wyrobione.
Diablik zagarnął zgrabne ciało druidki tuląc ją do siebie, wpierw pocałował zachłannie jej usta, a następnie brutalnie chwycił za włosy odchylając głowę do tyłu. Lizał jej szyję, ściskał drugą dłonią za pierś, czasem ciągnąc z jej szczyt. Przekazywał wszystkie doznania jakie wywoływał zwinny języczek Elli na jego twardym członku. Ogonem sięgnął pod wodę. Nie dotarł co prawda do podbrzusza blondynki, ale zdołał go owinąć wokół jej piersi i lekko ścisnąć. Nie przerwała. Jej działania były delikatne, czułe, przyjemne. Nie tak intensywne jak te serwowane przez druidkę, która chętnie tuliła się. Zobaczył jak twardnieją jej sutki kiedy szarpał za jej włosy. Uwielbiała to i dyszała, zagłuszana trochę przez mokre odgłosy i sapanie podnieconej tropicielki. Czując jego ogon nawet spróbowała przyjąć głębiej męskość, lecz skończyło się to tylko kaszlem.
- Nie musisz aż tak powtarzać jej działań. Twoje usteczka są cudowne same.. w sobie. - jęknął czując jak pieszczoty Elli zbliżają go do kolejnej białej fontanny. Uderzył otwartą dłonią w piesi druidki starając rozładować się żądzę, jaką w nim budowała blondynka. Jak na pierwszy raz była bardzo skuteczna. Nic dziwnego, że jego ogon zacisnął się lekko na pochwyconym cycuszku. Zobaczyła jak zamyka oczy z bólu, ale wcale nie przestała lizać. Wręcz przeciwnie, przyspieszyła swoje ruchy. Lavena jęknęła z przyjemności.
- Mógłbyś zgwałcić jej usta jak moje - wysapała, wijąc się u jego boku. Czuł jej chuć, bardzo wyraźny zapach. Druidka odpływała w swojej żądzy, oczy zasnuła jej mgła.
- Chcesz bym zgwałcił twoje usta Ello, czy wolisz popatrzeć jak gwałcę Lavenę?- zapytał podnieconym głosem diablik i opryskał swoją białą żądzą twarz blondynki dochodząc intensywnie. Westchnęła widząc jak biała sperma wystrzeliwuje i zaczyna oblepiać jej twarz i włosy. Szybko przytknęła usta do żołędzia i pozwoliła mu opróżniać jądra w jej usta. Szybko zaczęło wyciekać i spływać po brodzie. Krótkowłosa wiła się coraz bardziej.
- Nie wytrzymam… nie wytrzymam… - dyszała, kiedy zajęta Ella nie była w stanie odpowiedzieć.
- Wytrzymasz… - trzymając ją za włosy i kąsając w szyję, Ashenvir uderzał otwartą dłonią w jej zgrabne piersi. Elli pozwalał pić swój trybut dla niej i czekał na jej kaprysy. Była dziś jego księżniczką. Lavena jęknęła głośno po uderzeniu, piersi się jej zaczerwieniły. Blondynka w tym czasie cofnęła głowę i wraz z ostatnimi salwami dekorującymi jej buzię połykała gęste nasienie, palcem zbierając je z brody. Ciągnęło się i taki długi “sopel” wciągnęła do ust.
- Wolę… w inne miejsce - uśmiechnęła się delikatnie.
- Powiedz… zrobimy wszystko co zechcesz i jak zechcesz. - uśmiechnął się czule szarpnięciem za włosy zmuszając pojękującą Lavenę do mocnego wypinania obijanych dłonią piersi.
Ella zwinnie wyszła z wody, jej szczupłe ciało spływało wilgocią. Twarz błyszczała od białych soków. Położyła się brzuchem na Ashu, całując go lekko w usta. Na buzi cała się lepiła.
- Chcę być cała brudna. I chcę zobaczyć… - nie dokończyła, patrząc na Lavenę.
- Moja mała śliczna… słodka Ello. - mruczał diablik całując jej usta delikatnie.- Mam cię całą oblać? Całą wybrudzić?
- Wszędzie - szepnęła. - Jesteś pyszny. Twój zapach upaja. Chcę potem dojść…
- To połóż się na plecach obok Zellary.- odparł czule zaklinacz głaszcząc ją po włosach. Poczuł, że rozprowadza swoje soki po nich. Cmoknęła go i zeszła z jego ciała, układając się posłusznie obok miarowo oddychającej starszej kobiety. Lavena wiła się ciągle, dysząc.
- Zajmij się jej szparką Laveno, wyliż ją… a ja…- puścił włosy dziewczyny i sięgnął dłońmi do swojej męskości. Było to łatwe zadanie, pieścić się na jej oczach i opryskać jej ciało białą cieczą. Wszak to co widział podniecało.
- Mógłbyś się zaspokajać mną brutalnie i tuż przed wytryskiem wyjść - zaproponowała z nadzieją druidka, szczypiąc swój sutek.
- Pozwolimy jej na to Ello, czy chcesz by odrobinę jeszcze… poczekała.- zapytał żartobliwie diablik i doszedł z jękiem opryskując biust blondynki białymi strugami.
- Chcę by cierpiała - szepnęła blondynka, a Lavena aż jęknęła błagalnie.
- Błagam… proszę…
- Ale potem wyżyjesz się na niej - dodała mające wyraźnie mroczne myśli tropicielka.
- Zgoda… - rzekł diablik i spojrzał czule na Lavenę.- Wybacz moja śliczna, ale tego wieczoru jesteśmy jej niewolnikami.
I choć wielką miał ochotę posiąść którąś z nich, to dłonią pracowicie i pospiesznie wodził po swojej męskości, by jak najszybciej oblać jej ciało. Ella chyba wyczuła tę jego potrzebę. Wyciągnęła ku niemu dłoń.
- Możesz sobie mną pomóc… - szepnęła, a drżąca z emocji, półprzytomna krótkowłosa zsunęła się do wody, przed leżące kobiety. Ash zobaczył, że Zellara otwiera powoli oczy.
Ashenvir powoli położył dłoń blondynki na swoim twardym członku, wodząc spojrzenie po kuszących krągłościach ciała zielarki.
- Już lepiej?- spytał głaszcząc dłonią Elli swój twardy organ.
Dziewczyna trzymała dłoń nieruchomo, musiał poruszać biodrami, aby się o nią stymulować. Zellara uśmiechnęła się leniwie.
- Jesteś wspaniałym kochankiem, młodzieńcze.
Nieprzytomna Lavena przyssała się mocno do łona tropicielki. Ash nie widział szczegółów, lecz dziewczyna jęknęła i wygięła się lekko. A jedną z dłoni krótkowłosa sięgnęła jeszcze między ponętne uda starszej kobiety.
- Ty też… cudowna.- mruknął diablik chwytając Ellę za nadgarstek i poruszając mocno biodrami. Wpatrzony w ponętne ciało Zellary wyobrażał sobie, że ją teraz bierze brutalnie od tyłu jak Lavenę. Zielarka uniosła rękę i złapała jądra zaklinacza, masując je.
- Mogłabym tak z tobą całą noc. By na pewno zajść.
Dłoń sama też zaczęła się ruszać na prąciu, trzepiąc chłopakowi coraz bardziej chaotycznie. Lizana agresywnie tropicielka nie mogła się skupić, druidka wsysała się w nią, siorbała głośno i sama sapała. Była kłębkiem niezaspokojenia. Zellara uiosła oraz rozchyliła nogi, odchylając na bok pośladek. W lekko rozwarty anus natychmiast weszły trzy palce.
- Ja… - znów silna eksplozja. Kolejna część ciała Elli stała się lepka od białej cieczy. - ja dziś jestem Elli, ale z pewnością posiądę cię nie raz Zellaro. Czemu ci zależało na dzieciach ze mną akurat.
Diablik nie wiedział na czym oko zawiesić. Wszystko kusiło. Nasienie prysnęło, a Ella sama skierowała sikawkę na swoje piersi i brzuch. Zalewał ją raz za razem, a ona wolną ręką wsmarowywała to w siebie. Widział, że jest już w takim stanie jak Lavena.
- Przed następnym stymuluj się moją cipką… - wystękała błagalnie. Krótkowłosa wsunęła czwarty palec w półelfkę, ale wciąż było tam dużo miejsca. Kobieta sapała razem z dwoma pozostałymi.
- Twoje dzieci będą miały wspaniałe cechy - wydyszała. - No i ta twoja moc, wiedziałam, że muszę cię mieć.
- Laveno… zostaw ją. Wypnij się do mnie tyłem i wsadź czubek mojego ogona w swój anus.- zaproponował kochance Ash i dodał spoglądając na Zellarę.- Nie jestem specjalnie potężny. Dostałem niezły łomot… z dwa razy.
- Krew, która w tobie płynie jest potężna - półelfka patrzyła na niego jak wchodził do wody. - Masz taki potencjał.
Miał wrażenie, że pożera wzrokiem twardego ciągle, pulsującego potrzebą używania członka. Krótkowłosa oderwała się, przesuwając się międy uda starszej kobiety. Zaczęła wkładać w nią cały palec i jej ręka powoli znikała w anusie. Wypięła się jednocześnie, chwytając końcówkę ogona. I ona i Ella były kompletnie nieprzytomne od chuci zasnuwającej mgłą ich oczy. Zellara stęknęła głośno. Ash czuł jej przyjemność z posiadania czegoś dużego w wyrobionej mocno brązowej dziurce.

Pochwyciwszy mocno za uda Elli nabił jej półprzytomne ciało na swojego członka. Pospieszne poruszał biodrami wciskając swój organ w jej rozgrzane wnętrze i wprawiając Ellę w ślizganie się po mokrej podłodze. Jego ogon leniwymi ruchami drążył pupę Laveny wciskając się w jej tyłeczek, bardziej i głębiej niż mógłby swoim penisem. I jemu udzielała się atmosfera, bo i widoki zachęcały go do bardziej intensywnego bawienia się blondynką. Zupełnie nie protestowała. Stękała cichutko, przyjmując mocne sztychy w małą cipkę. Była akurat, wypełniał ją całkowicie, tyle ile było trzeba. Małe cycuszki trzęsły się, mokre od nasienia. Ssała brudne od spermy palce, przesuwając po śliskiej posadzce. Lavena jęczała znacznie głośniej. Kręciła biodrami, starając się tak ustawić, aby ogon wszedł jak najgłębiej.
- Tak… głębiej! Rozerwij mnie, wepchnij aż do brzucha! - pochłonięta żądzą nie kontrolowała nawet słów, mocno pchając też rękę pomiędzy szerokie pośladki półelfki.
- Tak.. tak.. - choć akurat nie o to mu chodziło. Wpatrywał się to w blondynkę to w zielarkę, jakby brał je obie na raz. Mocnymi ruchami wprawiając cycuszki blondynki w falowanie, jego sprężysty ogon wciskał się dość głęboko. Na szczęście dla Laveny był dość miękki i czuła poruszającgo się w niej zgodnie z ruchem bioder jej kochanka. Diablik już dochodził, ale chciał by Ella doszła pierwsza. Nie było to proste. Fala spełnienia zbliżała się nieubłaganie, a obiecał skończyć na dziewczynie. Jej ciało drżało. Czuł gorąco i ciasnotę szparki. Ale to odczucia od Laveny były chyba bardziej stymulujące. Pierwszy raz zagłębiał się w kobiecie tak daleko, wił w zakamarkach anusa. A ogon czuł dokładniej, dokładnie czuł każdy fragment wnętrza. Krzyczała, zagłuszając kobiety.
- Psiakrew… - nie wytrzymał, wysunął swojego członka i ocierając się nim o jej łono zaczął znów tryskać lepkimi strugami znacząc ciało Elli, nie zaprzestawał też ruchów ogona podbijając pupę Laveny mocnymi silnymi pchnięciami. Blondynka patrzyła nieprzytomnie jak ją zalewa. Rozmazywała to na sobie, była cała biała od nasienia.
- Dokończ mnie - jęknęła błagalnie. - Obojętne jak…
Diablik nie przestając wicia się ogonem w tyłeczku Laveny, tym razem na boki, naparł czubkiem swojej męskości na perwersyjny otworek pupy Elli. Delikatnie, by sprawdzić na ile jest ona tam gotowa na niego. Nie była, a raczej nie byłaby, gdyby ktoś jeszcze myślał tu jasno. Ella musiała tu być dziewicą, nie wpuściła go ani odrobinę po lekkim pchnięciu. Zupełnie odwrotnie niż Lavena. Druidka miała już w sobie naprawdę sporą część ogona. Im głębiej on w nią pchał, tym głębiej ona w Zellarę. Szeroka pupa wypełniona była już do połowy nadgarstka.
Diablik nacisnął mocniej, wciskając delikatnie sam czubek, do dziewiczej norki blondyki i obserwując jej reakcję. Z jednej strony chciał, z drugiej… ona była ważniejsza. Otworzyła oczy szeroko, kiedy zaczął ją tam rozwierać. Pojawił się ból na pięknym obliczu, ale oczy mówiły co innego.
- Nie… nie tam… brudno… nie zmieszczę… - protestowała słabo. Czy tak słabo broniła się też przy zwierzoludziach? Zellara krzyknęła nagle, dygocząc i przeżywając analne spełnienie.
- Ale ja cchcę….- jęknął diablik będąc delikatny , ale uparty w podboju jej tyłeczka spoglądając na jej piękny i brudny biust.
Cała była brudna i śliska. Ash poczuł nagle jak żołądź wpada do środka. Pokonał pierwszą barierę. Ella cichutko sapnęła, twarz wykrzywiła się w bólu. Im mocniejsze doznania, tym cichsza była.
- Krzywdzisz mnie… - wyszeptała - ...nie chcę… - jej twarz zaczęła wyglądać jak wtedy, kiedy miał ją potwór.
- Obiecuję.. nie za boli za bardzo….- jęknął Ashenvir napierając delikatnie i poruszając dumą w głąb jej pupy, energicznie ruszał ogonem w Lavenie nie wiedząc nawet czy ona odczuwa jeszczce jego ruchy. Nie dało się zbytnio w niej poruszać. Wszedł może w jednej trzeciej, widząc jak ból miesza się z perwersyjną rozkoszą na obliczu kochanki. Była tu szczelniejsza niż Zellara w szparce, nie chciała poszerzyć bardziej.
- Boli… przestań… - szeptała boleśnie - … nie rób mmmi teggo… gwałcisz mnie…
Krótkowłosa leżała teraz na udach starszej kobiety, wylizując dłoń, którą jej wcześniej wsadzała. Wypięta przyjmowała jego ruchy ogonem, zachrypnięta już od krzyków.
- Będę ostrożny… on kusi.. twój… tyłeczek.- rozpalony pożądaniem Ashenvir nie miał ochoty się hamować, choć ruchy jego penisa w pupie Elli były ostrożne.- Powiedziałaś… obojętne jak.
Jej pupa nadal nie chciała się poddać. Nie przyjmowała go głębiej, zanurzał się maksymalnie na trzy czy cztery cale. Sapała cichutko, jeszcze się broniła, zaciskając anus.
- Nie… piecze… nie wchodź głębiej… jestem tam brudna… - czuł jak bardzo przepełniona jest chucią.
- Wpuść go dziecko - powiedziała cicho Zellara, gładząc oblepiony spermą brzuch blondynki. - On i tak to weźmie. Wpuść go, a będzie bolało krócej.
- Nie… nie chcę… to boli…
Diablik był w lubieżnym amoku, napierał więc męskością na pupę Elli i się wycofywał niespiesznie. Przyglądał się jej drżącemu ciału z pożądliwością.
- Jesteś śliczna… pragnę cię Ello.
- Nie… nie chcę cię… nie chcę… niee… - stęknęła boleśnie i poczuł jak zanurza się głębiej w brudną, ciepłą, miękką dziurę. Zadygotała.
- Widzisz skarbie? - tłumaczyła cierpliwie Zellara. Wzięła trochę męskiego soku na palce i uniosła dłoń. Zwisały z niej ciągnące się sople, włożyła je do buzi blondynki. - On i tak cię zgwałci. On musi. Będzie nas brał siłą, gdyby przyszło nam do głowy odmawiać. To jego natura.-
Anus Elli był niesamowity. Dziewiczy. Pulsujący.
Ashenvir trzymając uda i patrząc na zielarkę i tropicielkę mocniej i szybciej napierał na dupcię Elli, wciskając głębiej swojego członka. Acz nadal starał się być delikatny. Brał ją niespiesznie, co nie znaczyło, że czuła się z tym dobrze. Widział ten ból mieszający się z perwersyjną ekstazą wywołaną zmuszaniem jej do czegoś, czego nie chciała. Głowa blondynki miała swoje mroczne sekrety. Ciekawe czy te dwa razy, którymi był świadkiem, były jedynymi? Wszedł cały. Twardy penis w pełni okalało wnętrze pupy, pulsując i zaciskając się u nasady. Doznania płynące od Laveny wcale nie poprawiały jego wytrzymałości.
I rzeczywiście kilka kolejnych ruchów biodrami wystarczyło, by tyłeczek Elli stał się jeszcze bardziej “brudny”. Kilka silnych ruchów.
- Cudowne…- jęknął jej kochanek i dalej napierał swoją męskością na jej pupę nie straciwszy ni odrobiny wigoru.
Zajęczała głośno, kiedy pchał ją mocniej. Kiedy brał tę małą dupcię, pierwszy raz przyjmującą intruza. Oddawał w niej nasienie czując jak mgła zasnuwa mu oczy, a w głowie się kręci. Moc Arshei przepływała przez niego, miał wrażenie, że wypełnia także łaźnię. Nie miał pojęcia skąd, ale nagle wiedział, że potrafił zmieniać swój wygląd.
Niemniej.. to musiało poczekać. Trzymając za uda Ellę, mocniej i energiczniej napierał swoim penisem tyłeczek blondynki, by sprawić aby doszła do szczytu. Drżał od przyjemności jakie dawało mu jej ciało, jak i pupa Laveny. Nie było łatwo doprowadzić kobietę analnie, zwłaszcza jak robiła to po raz pierwszy i ją bolało. Rozkosz oferowana przez Arshei pomagała, ale choć Ella wiła się na posadzce, a męskość wbijała się w to rozgrzane ciało coraz łatwiej, to potrzebne było więcej pracy albo inne bodźce. Dłoń Zellary nie odrywała się od ciała dziewczyny.
- Opowiedz nam o jej pupie - zaproponowała Ashowi lubieżnym tonem. - Patrz, zupełnie się już nie broni. Jest teraz mięskiem dla twoich żądz…
Lavena była w stanie już tylko cicho postękiwać, zapchana ogonem. Wciąż jednak potrzebowała czegoś innego, wciąż na to liczyła.
- Bardzo ciasna...ciepła, miękka… pulsująca.- diablik z trudem potrafił wyartykułować swoje doznania, bo ciężko mu było myśleć i planować. Przynajmniej do czasu, aż nie uwolni się od jednej z kochanek. Wił ogonem nerwowo i tracił kontrolę nad biodrami zaciskając dłonie na udach. Był już blisko eksplozji i po chwili znów doszedł z jękiem w pupie Elli. Gwałtownie, raz za razem wypełniał anus kochanki. Odpływała zupełnie, mieszanka emocji i przeżyć sprawiała, że była w stanie tylko leżeć nieruchomo, przyjmując coraz gwałtowniejsze sztychy. Nie miała sił dyszeć, tylko ich ciała uderzały o siebie. Widział jak sok wypływa ze szparki, nawilżając dodatkowo ruszającego się członka.
- Pupa to najlepsze miejsce w ciele kobiety. Najlepsze dla mężczyzny.
Zellara na pewno mówiła to szczerze biorąc pod uwagę jak często musiała tam się wypełniać i być wypełnianą.
- Naucz sią nią w pełni delektować. Im dalej wejdziesz, tym ciało będzie lepsze, ciaśniejsze. Skup się na jej pierścieniu, opina cię wspaniale, nieprawdaż? A w Lavenie? Czy ogon coś czuje?
- Nie… łatwo… się.. skupić..- pojękiwał diablik raz po raz wciskając swoją męskość. Znów ciasna pupa sprawiła że białe strużki oddał w głąb Elli. I dysząc przyglądał się jej. Chyba miała dość. Zerknął za siebie na druidkę.
- Czas cię ukarać. Ale jak?- jego ogon opuścił i jej tyłeczek.
Czuł, że mogłaby tak bardzo długo, trzymając się skraju przytomności. Czuł też, że doszłaby od razu, gdyby zmienił dziurkę. A samo wyjmowanie ogona okazało się tak intymne i pełne rozkoszy, że prawie jeszcze raz strzelił. Lavena odwróciła się ku niemu, z wyraźną pustką po tym wypełnieniu.
- Tak mocno jak chcesz - powiedziała półprzytomnie.
- No… dobrze…- nadmiar doznań jakie otrzymał dziś sprawiał, że i diablik był na skraju wyczerpania. Kręciło mu się w głowie, myśli z trudem się formowały. Pozostały instynkty.
- Oprzyj się i wypnij zadek.- wyraził z trudem swoje życzenie.

Wcześniej Lavena oparta była o Zellarę, mocno zanurzona w wodzie. Teraz przeszła na płyciznę i oparła się dłońmi o ścianę, co z kolei pozwoliło ruszyć się półelfce. Siadała właśnie okrakiem na brudnym ciele Elli, jej wielki biust kołysał się mocno. Ścisnęła go dłońmi i jęknęła z przyjemności i ulgi, kiedy popłynęło mleko. Dołączając do męskich soków, które oblepiały dziewczynę pod nią.
Diablik podążył za Laveną, chwycił za jej pośladki i zdobył swoim członkiem jej kobiecość. Mocno i gwałtownie podbił jej ciało i do tych ruchów bioder dołączyły mocne uderzenia dłonią w jej wypięte pośladki. Ashenvir był bezlitosny, acz… nadmiar doznań i zmęczenie sprawiało że nie miał dość sił, by dać Lavenie bardziej wyrafinowane doznania. Ale jutro też był dzień. Mimo tego krzyknęła, kiedy ją wreszcie posiadł. Poczuł jak zesztywniałe ma ciało, jak bardzo potrzebuje wyzwolenia.
- Rżnij mnie! - wychrypiała, gwałtownie wypychając biodra do tyłu. - Używaj z całej siły!
Nie było już wiele jej trzeba, ale wyglądało na to, że celowo powstrzymuje się jak tylko może, czekając na niego.
- Tak. Tak… - całkowicie oszołomiony doznaniami diablik uderzał na oślep po jej pupie, czerwonej już od uderzeń. Doszedł szybko i mocno i drżąc wypełniał swoją krótkowłosą kochankę. Przez chwilę miał wrażenie lekkości i że zemdleje. Ale wytrzymał. Wrzasnęła i uwolniła wstrzymywane spełnienie. Ciałem wstrząsnęły dreszcze i skurcze, poczuł jednak też, jak Lavena się rozluźnia, jak wspaniale zmienia się jej ciało pod wpływem orgazmu. Moc Arshei jakby wiedziała, że to ostatni wytrysk na jakiś czas, przez co był jeszcze obfitszy. Biały płyn wyciekał z owłosionej cipki bardzo obficie.
- To na dziś… tyle. - uśmiechnął się blado diablik i usiadł na brzegu basenu łapiąc oddech i zerkając na zielarkę.- Chyba już wiele dziś nie zdołam, ale nie myśl… że już mi się znudziłaś. Nadal mnie podnieca mnie twoje seksowne ciałko.
Uśmiechnęła się do niego radośnie i całkiem ciągle energicznie. Jakby wyzwolenie dodało jej sił. Uklękła i jednym ruchem wsunęła sobie całego członka w gardło. Pomimo zmęczenia Asha, jego męskość nieustannie stała. Kilkoma szybkimi ruchami krótkowłosa oczyściła ją, cofając głowę i wstając.
- W końcu będziesz się musiał na mnie wyżyć - mrugnęła wesoło i brodą wskazała na Zellarę, która ocierała się bardzo perwersyjnie o twarz Elli.
- Jutro…- obieca diablik i osunął się na podłogę. Oczy mu się zamknęły. Nie miał sił szukać miejsca na spanie. Jak pewnie żadna z nich.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline